Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

I Love Rolki. "Jesteśmy świadkami rolkowej pandemii w Warszawie" [rozmowa NaM]

Aleksandra Podgórska
I Love Rolki. "Jesteśmy świadkami rolkowej pandemii w Warszawie" [rozmowa NaM]
I Love Rolki. "Jesteśmy świadkami rolkowej pandemii w Warszawie" [rozmowa NaM] Ewelina Wójcik
I Love Rolki to projekt, który ma uczyć i zachęcać mieszkańców Warszawy do jazdy na rolkach. O tym, co oferuje, w jakich cenach, gdzie warto jeździć, a także jak jest z popularnością rolek w Warszawie, opowiedział nam jeden z instruktorów projektu - Patryk Przyczyna.

I Love Rolki. "Jesteśmy świadkami rolkowej pandemii w Warszawie" [rozmowa NaM]

Jak narodził się pomysł na zorganizowanie takiego projektu jak I Love Rolki?
Cały projekt powstał 4 lata temu w Rzeszowie, który uchodzi za kolebkę rolkarstwa w Polsce. Tam zostały po raz pierwszy zorganizowane bezpłatne warsztaty, które miały zachęcać do uprawiania tego sportu i promować jazdę na rolkach. Po sukcesie w Rzeszowie, organizatorzy tych warsztatów postanowili spróbować rozpromować rolki i zaszczepić miłość do nich w mieszkańcach Warszawy. Zorganizowali więc podobne wydarzenie na Polu Mokotowskim – odzew był niesamowity.

Kiedy więc można mówić o początkach warszawskiego projektu?
Szkółkę rolkową pod auspicjami I Love Rolki otworzyliśmy w zeszłym roku. W szkółce pracuje kilku instruktorów – każdy z nich odpowiedzialny jest za inną dziedziną rolkarską, jest też rozróżnienie na osoby uczące dzieci i dorosłych. Oprócz tego, że uczymy jeździć na rolkach, promujemy też tę aktywność poprzez bezpłatne warsztaty.

Od kiedy do kiedy można spotkać was pod Stadionem Narodowym?
Codziennie. Również zimą, kiedy przenosimy się na kryty skatepark organizowany przez Stadion na parkingu podziemnym na poziomie -4, więc mroźna pogoda czy padający śnieg nie są żadnymi powodami do zaprzestania jazdy na rolkach.

Co znajduje się w waszej ofercie?
Przede wszystkim mogą się u nas uczyć zarówno dzieciaki, jak i osoby dorosłe. Uczymy od podstaw, ale mogą przyjść do nas też osoby średnio-zaawansowane. Oferujemy naukę w takich dziedzinach jak jazda miejska, slalom zaawansowany, ale też jego podstawy, slide'y, czyli ślizganie się z hamowaniem na rolkach, jazda agresywna, a także wrotki i jazda szybka. W zasadzie można u nas spróbować wszystkich aspektów rolkarstwa.

Widziałam też, że organizujecie coś, co nazywa się bladecross...
Tak, organizacją tego zajmuję się między innymi ja. Są to wyścigi po torze przeszkód, które są bardzo widowiskowe, ale niestety też często można się nabawić jakiegoś urazu. Na te zajęcia przychodzi jednak coraz więcej osób, co bardzo nas cieszy i świadczy o tym, że nawet możliwość złapania kontuzji nie zniechęca do uprawiania rolkarstwa.

A freestyle slalom?
Freestyle slalom to kubeczki, pomiędzy którymi trzeba przejechać, często przybierając bardzo ekwilibrystyczne figury i pozycje. Trzeba to wykonać tak, aby spodobało się sędziom.

Czyli zawody w takiej kategorii też są organizowane?
Tak, wśród naszych instruktorów są siostry Paulina i Ewelina Czapla, które są sklasyfikowane w pierwszej dziesiątce światowej we freestyle slalomie. Czasami przez to nie mogą u nas uczyć, bo jeżdżą na międzynarodowe zawody.

Wracając do samego projektu – wychodzi na to, że na lekcje do was może przyjść każdy?
Jak najbardziej. Nawet osoby, którym wydaje się, że jeżdżą dobrze lub bardzo dobrze mogą nauczyć się czegoś nowego, bo nie ma omnibusa, który na rolkach potrafiłby zrobić wszystko. Można dla przykładu świetnie czuć się w jeździe szybkiej, ale niekoniecznie dobrze radzić sobie w slalomie. Patrząc więc na szerokie spektrum zajęć, które oferujemy, mogę powiedzieć, że każdy znajdzie coś dla siebie.

Jakie są ceny waszych zajęć?
Lekcja indywidualna kosztuje 50 złotych. Grupy 2-3 osobowe trenujemy za 40 złotych, a powyżej tej liczby osób to 30 złotych. Oferujemy też bony rodzinne za 35 złotych.

Jak można zachęcić warszawiaków do jazdy na rolkach? Co nam to daje?
Podam taki przykład. Mam kolegę, który poznał dziewczynę na rolkach. Przez sześć miesięcy wspólnej jazdy udało jej się schudnąć 30 kilogramów. Jednym z zadań instruktora jest to, aby uczeń na pierwszej, drugiej lub trzeciej lekcji złapał taką zajawkę, żeby cały czas myślał o rolkach. Nie zastanawiał się czy jeździć, tylko kiedy jeździć. Póki co nam się to udaje.

Mógłby Pan polecić jakieś miejsca w Warszawie, które szczególnie nadają się do jazdy na rolkach?
Jest kilka takich miejsc. Na pewno Stadion Narodowy, Park Szczęśliwicki, Park Szymańskiego z jedyną w Warszawie ścieżką rolkową o długości 800 metrów, poza tym grupy sformalizowane działają też na Polu Mokotowskim i w Ursusie. Warszawscy rolkarze specjalizują się w różnych stylach jazdy – niektórzy w jeździe miejskiej, inni lubią pokonywać długie, często 80-kilometrowe dystanse, są też tacy, którzy umawiają się na wspólną jazdę na skateparku na przykład na Jutrzence lub w Piasecznie. My, ucząc rolkarstwa, pokazujemy elementy z każdej dziedziny, dzięki temu nasi uczniowie już na samym początku mogą zobaczyć, co im się najbardziej podoba.

Chciałam wrócić do ścieżki rolkowej, o której Pan wspomniał. Różni się ona czymś od ścieżki rowerowej?
Jest na niej narysowany rolkarz i to jedyna różnica. Niestety rolkarze według prawa kodeksu drogowego nie istnieją – po chodniku nie możemy jeździć, mimo że jesteśmy traktowani jako piesi, bo stanowimy zagrożenie dla innych pieszych, ponieważ poruszamy się szybciej od nich. Nie możemy też korzystać ze ścieżek rowerowych, bo przez rowerzystów też jesteśmy uznawani za pieszych. Na ulicach z kolei musimy uważać na Straż Miejską, więc de facto nie ma gdzie jeździć.

Jak jest w takim razie z popularnością rolek w Warszawie?
Moim zdaniem możemy mówić o pandemii rolkowej – jeździ coraz więcej osób. Widać to już na naszych zajęciach, kiedy jedna osoba, którą uczymy od jakiegoś czasu, na kolejne lekcje przyprowadza swoich znajomych. Coraz więcej rolkarzy widać też na ulicach.

Jak Pan myśli, z czego to wynika?
Jest to stosunkowo tani sport, porządne rolki, które wystarczą nam na kilka lat, można kupić za 500-700 złotych. Oczywiście znajdziemy też tańsze, ale niższa cena, to też niższa jakość – takie rolki nie trzymają stopy, a my wtedy szybko się zniechęcamy. Wpływ na popularność rolek ma na pewno też to, że stały się po prostu modne. Zaletą jest także fakt, że to sport rodzinny. Również u nas można znaleźć zajęcia dla dzieci i dla rodziców. Ponadto można jeździć w różnych miejscach – my też czasem organizujemy takie wyjazdy poza Warszawę lub zagranicę. Do tego wszystkiego dochodzi oczywiście zdrowie, bo rolki to po prostu ruch.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto