- Nie wiem co się dzieje. Jestem tak szczęśliwa - mówiła tuż po wygraniu finału z utytułowaną Amerykanką Iga Świątek. - To jest po prostu za dużo emocji w tej chwili dla mnie - wyznała Polka. Podziękowała swojej rodzinie, która dopingowała ją na korcie.
Zawsze chciałam wygrać turniej wielkoszlemowy i to się udało. Dziękuję wam wszystkim!
- zwróciła do publiczności i do tych, którzy ją wspierali.
A to ogromne wsparcie kibiców było bardzo istotne.
"Wsparcie, niezależnie od wyniku końcowego! To będzie kluczowe w najbliższych godzinach" - apelował przed meczem na Twitterze trener Igi Świątek Piotr Sierzputowski.
"Dajcie nam dobre słowo, dużo przestrzeni i zrozumienia. Wszyscy będziemy bardzo wdzięczni, bo ten czas jest wyjątkowy" - wtórowała mu odpowiadająca za przygotowanie mentalne Polki psycholog sportowa Daria Abramowicz
Przygotowanie mentalne miało okazać się kluczowe tym bardziej, że rozgrywany dzień wcześniej półfinał debla pokazał nam, po raz pierwszy w tegorocznym Roland Garros, inne oblicze Świątek, która w poprzednich meczach miała chwile słabości, ale przez większość czasu imponowała pewnością siebie i opanowaniem na korcie.