Kolejny raz wraca sprawa priorytetów komunikacyjnych Warszawy. Jeden z radnych, nawiązując do skarg mieszkańców, zapytał o to na jakiej podstawie ustawiana jest sygnalizacja świetlna przy zebrach. Ratusz tłumaczy, że wszystko reguluje rozporządzenie Ministra Infrastruktury z 2003 roku. Czytamy w nim, że pieszy - żeby spokojnie pokonać przejście - powinien poruszać się z prędkością 1,4 m/s, czyli nieco ponad 5 km/h. Jeśli korzystają z niego osoby z dysfunkcją ruchu - 1 m/s (czyli 3,6 km/h).
Wszystko jest wyliczone co do sekundy. "w sytuacjach szczególnie uzasadnionych dopuszcza się skrócenie (...) sygnałów zielonych dla pieszych i rowerzystów do 75 proc. czasu przejścia/przejazdu, ale nie mniej jednak niż do 4 s sygnału zielonego stałego i 4 s sygnału zielonego [migającego - red.]." Dodatkowo, jak tłumaczy Robert Soszyński wiceprezydent odpowiedzialny za transport, działa tzw. czas międzyzielony, czyli moment, gdy piesi mają czerwone światło, a samochody jeszcze stoją czekając na zielone.
Nie przegapcie
- Tak wyglądała Warszawa 900 lat temu. Niesamowite rekonstrukcje cyfrowe
- Architekt „przerobił” znane warszawskie budynki. Tak mogła wyglądać stolica
- Nowy most w Warszawie we wrześniu. Wygląda niesamowicie
- Wielki plan dla FSO. Na Żeraniu powstanie nowa dzielnica Warszawy? Zmieści 20 tys. mieszkańców i drugie tyle pracowników
Miasto przyjęło również zasadę w przypadku szerokich przejść (np. przez jezdnię o czterech pasach ruchu). O ile nie ma szerokiej wyspy pomiędzy, sygnalizacja jest tak ustawiona, aby pieszy - idąc z prędkością 5km/h - spokojnie pokonał całe przejście bez zatrzymania. W pozostałych przypadkach, szczególnie na ruchliwych skrzyżowaniach, ten czas jest skracany. Robert Soszyński dodaje, że to "kompromis pomiędzy potrzebami poszczególnych uczestników ruchu".
- Zwiększenie wartości czasu zielonego dla pieszych na przejściach powyżej wskazanej w przepisach wartości prędkości 1,4 m/s wpłynęłoby więc negatywnie nie tylko na ruch pojazdów indywidualnych, ale również na ruch autobusów i tramwajów, tj, spowodowałoby wydłużenie podróży transportem zbiorowym w mieście, zmniejszając jego atrakcyjność - tłumaczy Robert Soszyński.
Zobaczcie też:
Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?