Iluzjon - czyli co?

- Chcemy rozmawiać nie tylko o samym kinie, ale o przestrzeni, w której mogłyby się dziać inne rzeczy. Żeby Iluzjon był nie tylko kinem, ale tętniącym miejscem kulturalnym w środku dzielnicy - zapowiada Joanna Erbel ze stowarzyszenia Duopolis. Każdy może wypowiedzieć się, czym ma stać się Iluzjon.

Kino bez popcornu

Wpisanie Iluzjonu w rejestr zabytków nie pozwala na rozszerzenie budynku w górę czy wzdłuż, jedyna możliwość to pójście w dół. - Przyszły Iluzjon widzimy wspaniały. Są plany powstania nowej sali w piwnicy. Drugi pomysł to "fosa" dla orkiestry - opowiadał zastępca dyrektora Filmoteki Narodowej, Krzysztof Hnatkowski.

Ewenementem byłaby też instalacja w wyremontowanym Iluzjonie organów Wurlitzera. - Przyszły Iluzjon to kino magiczne, tętniące życiem, bez neonu KFC i szumu schodów, bez popcornu - snuł dalej swoją wizję Hnatkowski. Dodał, że jest ono wpisane w krajobraz Mokotowa i stanowi jego integralną cześć.

Możesz się wypowiedzieć

Niedzielna dyskusja została zorganizaowana m.in. dla mieszkańców skweru Słonimskiego, przy którym ulokowany jest Iluzjon. Na spotkanie przyszła Justyna Galik. - Mieszkam w okolicy i jestem wiernym widzem Iluzjona. Przyznam, że jestem trochę zdziwiona postawą kina Iluzjon, że uważa się za świątynię sztuki, dla której okoliczni mieszkańcy mają cierpieć. Dla mnie odrobina hałasu spowodowana imprezami to nie jest problem, ale brak wybiegu dla psów to już jest duży problem. - opowiada MM-ce.
Okolicznych mieszkańców niepokoi projekt modernizacji kina przygotowany przez Annę Wiechetek. - To tylko koncepcja. Można nad nią dyskutować. Mam wrażenie, że mieszkańcy widzą w niej rzeczy, których nie ma - tłumaczy architekt.

Z kolei Anna Duszek ze wspólnoty mieszkańców Aleje Niepodległości 130 zauważyła, że warto rozszerzyć konsultacje społeczne, bo nie wszyscy mieszkańcy zostali o nich poinformowani. - Zależy mi na tym, żeby nowy Iluzjon łagodnie wszedł w życie mieszkańców - podkreślała. Poruszyła też kwestię parkingu: - Ale będziecie mieć we mnie wroga, jeśli po południu czy wieczorami nie będę miała gdzie zaparkować, ponieważ bywalcy kina zajmą miejsca parkingowe.

Jednak lokalnie?

Dr Ewa Sekula zaznaczyła, że kino powinno budować więź społeczą ze społecznością wokół. Podobny problem poruszyła Justyna Golik, która mieszka w pobliżu: - Iluzjon powinien być skrzyżowaniem kino Lab z Muzeum Powstania Warszawskiego, które wychodzi w przestrzeń - konkretnie wykłada swoją koncepcję.

Za wychodzeniem w przestrzeń optuje też Bartłomiej Kozek. Pod dyskusję poddał pomysł pokazu przedwojennego filmu polskiego zakończony dancingiem przed budynkiem. Jest jednak pewna sprzeczność. - Organizowalismy imprezy z wychodzeniem poza budynek Iluzjonu, ale część okolicznych mieszkańców bardzo skarżyła się na hałas - opowiadała Grażyna Grabowska.

Maciej Lewandowski jest mieszkańcem Żoliborza. Przyszedł, bo chciał być w miejscu, w którym rozmawia się o architekturze w ujęciu społecznym. - Inicjatywa i sposób działania bardzo mi się podoba - podkeślił.

W niedzielnej dyskusji o przyszłości kina Iluzjon udział wzięli: Bartłomiej Kozek (przewodniczący warszawskiego koła Zielonych 2004), Artur Liebhart (dyrektor festiwalu Doc Review), dr Elżbieta Anna Sekuła (socjolożka z SWPS), Kuba Szreder (niezależny kurator, organizator fesitwalu Passengers), Anna Wiechetek (autorka planu rewitalizacji skweru Słonimskiego).

Spotkanie zostało zoranizowane przez Stowarzyszenie Duopolis i Filmotekę Narodową w ramach konsultacji społecznych projektu pt. „Modernizacja zabytkowego budynku Kina Iluzjon Filmoteki Narodowej - Muzeum Sztuki Filmowej przy ul. Narbutta 50a w Warszawie”.

Zobacz również:
Filmoteka pyta, co zrobić z kinem Iluzjon