Nieformalna kuchnia, bo tak należałoby przetłumaczyć nazwę tego lokalu, to połączenie stylów, smaków i tradycji kulinarnych. Wystrój jest prosty i zachęcający. Na stołach nie ma obrusów, w środku jest jasno, przestrzennie, nieformalnie, a co najważniejsze przystępnie cenowo. Pierwszy rzut oka na kartę zdradza ogromny rozrzut oferowanych dań. Od kuchni polskiej, przez azjatycką, na włoskiej pizzy i francuskich deserach kończąc. Przedziwną mieszankę smaków i wpływów łączy wspólny mianownik polskich dodatków - jak curry, to z kalafiorem, jak risotto to z sezonowymi grzybami.
Zobacz też:Jak rozpoznać dobrą restaurację? Liczy się nie tylko to, co mamy na talerzu [ZDJĘCIA, WIDEO]
Na śniadanie i na sałatkę
My próbujemy jajek po benedyktyńsku. Za dwie sztuki, okraszone bekonem i położone na firmowej bułeczce zapłacicie 16 złotych. Nieco tańszy, choć mniej pożywny będzie chia pudding z owocami (12 zł). Bogate i przystępne cenowo menu śniadaniowe serwowane jest do godziny 12:00 i, sądząc po ilości klientów, których spotkaliśmy w Informal Kitchen około 10, chętnych nie brakuje. Ci, którzy mają ochotę na coś konkretniejszego, mogą zamówić tatar z mazowieckiej polędwicy wołowej aromatyzowany dymem wiśniowym (29 zł).
Równie dobre wrażenie robi na nas nieco lżejsza sałatka z dyni z wędzoną gęsią. Dynia, doprawiona korzennymi przyprawami nabiera wyrazistego, silnie ziołowego aromatu. Jeśli mielibyśmy w niej coś skrytykować, to właśnie ten wszechobecny ziołowy aromat. InFormal Kitchen to także sporo dań zapomnianej już kuchni polskiej, jak chociażby delikatny polik wołowy w sosie winnym, podawany na delikatnym tymiankowym puree (39 zł).
Curry dla roślinożernych
W karcie InFormal Kitchen znajdziemy także sporo dań adresowanych do wegan i wegatarian. I tu, niespodzianka. “Mięsożerny”, jak sam o sobie mówi, szef kuchni zaserwował nam jedno z najlepszych bezmięsnych curry jakiego mieliśmy okazję spróbować w Warszawie. W miejsce talerza papki przypominającej owsiankę dostajemy przemyślane, ułożone warstwowo danie na sosie z mleka kokosowego, na którym spoczywa ryż (przygotowany w zalewie jak do sushi). Na nim znajdują się kolejno ułożone warzywa. Wszystko tu pasuje, zarówno marynowany imbir, jak i kalafior (w wersji romanesco, jak i klasycznej). Całość jest lekka (jak na curry), aromatyczna i pożywna. Kosztuje 31 złotych i jest warta każdej wydanej złotówki.
Gdybyśmy nie próbowali dań serwowanych przez nieformalną kuchnię, trudno byłoby nam zaakceptować tak kosmiczny rozrzut rodzajów dań, które znajdziemy w menu. Niemniej, każda z potraw jest przemyślana,
I jeśli wam również nadmiar białego koloru i zwisające do ziemi obrusy kojarzą się raczej z weselem, to InFormal Kitchen będzie miejscem dla was. Nieformalnym, cenowo rozsądnym, serwującym naprawdę smaczną kuchnię.
W listopadzie restauracja obchodzi swoje drugie urodziny. To dobry moment, by spróbować serwowanych przez nią dań. W środę 16 listopada lokal planuje z tej okazji kolację, przygotowaną przez szefa kuchnii Artura Grzymka wraz z zespołem. Podczas tego specjalnego wieczoru spróbujemy przygotowanego na tę okazję menu sparowanego z wyjątkowymi drinkami.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?