Mariusz Chodor spędził ponad osiem godzin na kupowaniu biletów PKP na trasie Warszawa Centralna - Radom. Wykupił wszystkie dostępne miejsca w pociągu. Wydał na nie 6 tys. złotych tylko po to, by chwilę później je oddać i stracić wysokość odstępnego - 15 procent ceny każdego z biletów. Po co? By, jak mówi w rozmowie z rynek-kolejowy.pl “spółka sama skonfrontowała się ze swoim działaniem i swoimi procedurami”. A procedury zwrotu należności za bilety nie należą wcale do najłatwiejszych.
Zobacz też:
Ponieważ pasażer za wszystkie bilety zapłacił inną kartą niż ta, na którą zwrotu zażądał, PKP odmówiło oddania należności, powołując się na przepisy Kodeksu Cywilnego. Zanim jednak do tego doszło musiał przejść żmudną drogę reklamacji. – Okazało się, że złożoność procesu zwrotu biletów w PKP Intercity zupełnie nie przystaje do czasów współczesnych. Najpierw kasjer każde z miejsc musi zwolnić w systemie, później bilet ostemplować, aby przejść do właściwej procedury reklamacyjnej. Później ktoś jeszcze dubluje te czynności, ale w sumie nie może być inaczej, jeśli korzysta się z tak anachronicznego systemu, jakim dysponuje PKP Intercity – komentuje sprawę Mariusz Chodor w rozmowie z RynekKolejowy.pl.
Intercity Warszawa: zwrotu nie będzie
Przejście całej procedury reklamacji okazało się jednak niewystarczające. Przewoźnik zablokował możliwość zwrotu należności za bilety na konto inne niż to, z którego płacił Pan Mariusz. Powód? Artykuł 5 Kodeksu Cywilnego, który mówi, że “nie można czynić ze swego prawa użytku, który by był sprzeczny ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem tego prawa lub z zasadami współżycia społecznego”. Jak podkreśla spółka w przesłanym panu Mariuszowi piśmie, zakup takiej ilości biletów bez rzeczywistej intecji ich wykorzystania należy uznać za działanie na szkodę PKP, które nie może sprzedać biletów innym pasażerom - przypomnijmy, że pan Mariusz wykupił we wspomnianym pociągu wszystkie miejsca.
Intercity: fatalny wizerunek kolei
Jedyny pasażer pociągu Warszawa - Radom o działanie na szkodę oskarża raczej PKP, które, jak twierdzi, celowo komplikuje procedurę zwrotu należności -Robi się wszystko, by klient kolei stracił nadzieję na egzekwowanie własnym praw. Wpływa to fatalnie na wizerunek kolei, ale ta zdaje się zupełnie tym nie przejmować - komentuje pasażer w rozmowie ze wspomnianym serwisem.
POLECAMY TEŻ:
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?