Coraz głośniejsza w sieci staje się sprawa zarzutów kierowanych do Andrzeja Kruszewicza, ornitologa, podróżnika i dyrektora warszawskiego ZOO. Pojawiły się informacje, że jest on czynnym myśliwym. Na fanpage'u "Ludzie Przeciw Myśliwym" napisano nawet: „Pan Andrzej uwielbia zabijać zwierzęta z łuku zadając im wielogodzinne cierpienia.” Sprawa poruszyła obrońców zwierząt, a w mediach społecznościowych związanych z WWF Poland (którego członkiem jest Kruszewicz) oraz ZOO zaczęły pojawiać się krytyczne komentarze.
Do sprawy odniosło się WWF Poland, które od początku twierdzi, że sprawa została zmanipulowana. - Nie negujemy tego, że pan Andrzej Kruszewicz figuruje jako myśliwy. Mówimy o tym, że nie poluje. Pan Andrzej Kruszewicz, po objęciu funkcji dyrektora warszawskiego ZOO przejął kilka sztuk broni palnej, które były w ZOO od jego założenia - ze względu na bezpieczeństwo publiczne. Zgodnie z polskim prawem długa broń palna o charakterze myśliwskim może być w posiadaniu tylko członka PZŁ (Polski Związek Łowiecki). Sprawa była analizowana przez Stołeczną Komendę Policji i nie znaleziono innej możliwości. Dlatego przeszedł wszelkie procedury związane z uzyskaniem członkostwa w PZŁ - tłumaczą przedstawiciele organizacji pozarządowej za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Nieco inaczej sprawę skomentował Andrzej Kruszewicz, który tłumaczy, że stał się ofiarą, a jedyne polowanie, w jakim bierze udział, to obecny atak na dobre imię WFF i jego osobę. - Jestem członkiem komisji szkoleniowej i od 3 lat prowadzę dla kandydatów na myśliwych wykłady o biologii zwierząt. Sam o to poprosiłem. Napisałem też na te potrzeby rozdział o ptakach w podręczniku "Biologia zwierząt chronionych", ze dwa tuziny artykułów i przygotowałem ciekawe prezentacje. Właśnie wróciłem z 8-godzinnych wykładów, które prowadziłem dla 70 kandydatów. I tyle. Nie możemy krytykować myśliwych za brak wiedzy biologicznej i jednocześnie mieć pretensje o to, że ktoś ich z tej wiedzy szkoli - urywa Kruszewicz dementując pomówienia, że poluje na zwierzęta. Dyrektor zapowiada pozew wobec organizacji, która przedstawiła go jako mordercę zwierząt.
Druga strona odpowiada pokazując artykuł, w którym Kruszewicz pisze na temat zamiłowania do łucznictwa: „Podejmę jednak trud wyjaśnienia dlaczego fascynuje mnie łuk i łucznictwo oraz dlaczego uważam, że polowanie z łukiem powinno być dozwolone." Dalej pojawia się też informacja: „W międzyczasie zostałem myśliwym i poczułem smak dziczyzny.” Choć nie zostało tutaj wprost powiedziane, że dyrektor ZOO jest myśliwym, dla niektórych sugestie były wystarczające. Jaka jest prawda? Prawdopodobnie przekonamy się o tym dopiero w sądzie, ponieważ dyrektor oraz WWF zapowiadają proces.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?