Irlandia w Nowej Soli? Tak!

Stonehenge, bo o tym zespole mowa, to sześciu utalentowanych muzyków zafascynowanych muzyką celtycką. Od 15 lat z powodzeniem uczestniczą we wszelkich przeglądach i festiwalach związanych z klimatem rodem z Zielonej Wyspy i... odnoszą sukcesy!
Panowie sprawnie władają dudami, akordeonem, gitarami, perkusją oraz skrzypcami. Całość jest nie tylko skoczna, ale też świetnie zaaranżowana i zagrana.
Pomiędzy jednym utworem a drugim Arkadiusz Wąsik (gitara i śpiew) wprowadzał słuchaczy w tajniki oraz historię muzyki celtyckiej. I tak można było dowiedzieć się co nieco o ważniejszych twórcach, inspiracjach i wpływach. Ciekawostką na przykład było to, że w muzyce irlandzkiej są ogromne naleciałości muzyki rodem z samej... Afryki! Nie tylko ciekawe opowieści, ale też doskonały kontakt z publicznością wzbudził zachwyt nowosolan. Nieustannie nawiązywały się dialogi pomiędzy frontman'em zespołu a osobami siedzącymi na widowni. Z pewnością dodało to dodatkowego smaczku całemu koncertowi. Ale nie tylko to. Jak zobaczycie na zdjęciach, zespół specjalnie na swoje koncerty przywdziewa tradycyjny strój szkocki - kilty. I to nie byle jakie, bo oryginalne (jak podkreślali zgodnie wszyscy członkowie zespołu)! - Ku radości zgromadzonej tu gawiedzi przyznam, że fajnie się w tym sika - żartował wokalista Stonehenge.
Cały koncert wprowadzał w zupełnie inny świat - zieleń była wszędzie, zupełnie zapominało się o mrozie i tym, że jesteśmy tu - w Polsce, a nie na wyspie pod patronatem Św. Patryka ;-)
Z całą pewnością dzięki tak barwnym postaciom oraz - co ważniejsze - muzyce, można zaliczyć ten koncert do jednych z najoryginalniejszych z tych, na których mieliśmy szansę być w naszym mieście. Pozostaje czekać, kiedy do nas powrócą z nowym materiałem. Kto nie był - niech żałuje!