Sprawa likwidacji izby wytrzeźwień jest mocno komentowana . W miniony piątek starosta rozmawiał o tym z wójtami i burmistrzami powiatu inowrocławskiego. Wszyscy mieli nadzieję (przynajmniej tak twierdzili), że uda się uratować izbę wytrzeźwień.
"Wnosimy o ponowne podjęcie rozmów na temat opieki nad osobami nietrzeźwymi, deklarując pomoc na zasadach współpracy i partnerstwa" - pisali do samorządowców z Inowrocławia.
Radnych te apele nie wzruszyły. - Jest możliwość zaoszczędzenia pieniędzy, a my się pochylamy nad pijakami i powiatem - mówiła radna Grażyna Dziubich. Słowa te bardzo zbulwersowały burmistrza Gniewkowa Adama Roszaka.
- Miałem nadzieję, że jednak dojdzie do porozumienia - wyznaje. Z drugiej jednak strony wolał się zabezpieczyć. Podpisał więc umowę z Miejskim Ośrodek Edukacji i Profilaktyki Uzależnień w Toruniu. Jest ona dużo korzystniejsza od tej, którą miał z inowrocławską izbą wytrzeźwień.
Za każdego "pacjenta", który za swój pobyt w tej placówce nie zapłaci, gmina będzie musiała wyłożyć 100 zł. Dla porównania - za noc w Inowrocławiu płaciła 250 zł.
Pijani w szpitalu
Skontaktowaliśmy się z toruńskim ośrodkiem. Od dyrektor Danuty Gadziomskiej usłyszeliśmy, że jej placówka nie jest w stanie przyjąć wszystkich dotychczasowych klientów inowrocławskiej izby. Jest jednak gotowa na podpisanie umowy z jeszcze jedną gminą naszego powiatu.
Czytaj więcej w materiale: Po likwidacji izby wytrzeźwień szukamy łóżek dla pijaków
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?