Przypomnę tekst mojego autorstwa (dość dawno opublikowany na portalu „mmzielonagora.pl" wyjaśniający co się działo: Anno Domini 30 maja 1222 Audiencja u księcia na zamku we Wrocławiu, czyli Władca Śląska przyjął pierwszych Grünbergczyków
<
Kasztelan z Krosna-<>Jestem kasztelanem, który z woli księcia pana sprawuje pieczę nad tą częścią książęcych dóbr aż do granicy kasztalana bytomskiego. Wybieram się do Wrocławia na okresowe posłuchanie na zamku.Niech starszenstwo waszej osady wyrychtuje reprezentację abym mógł zaświadczyć księciu panu o nowych osadnikach.Fritz Grün-<>Pokłon oddając panu kasztelanowi jako namiestnikowi książęcej władzy, z największą atencją przyjmujemy zaproszenie na książęcy zamek. Do Wrocławia pojedzie nas kilkoro. Moja żona Martha i nasza córka Hedwig, którą do chrztu świętego trzymała dostojna księżna małżonka gdy przed zamążpójściem za śląskiego księcia Henryka księżną Hedwig w Andechs była. Księżna pani zapewne ucieszy się widokiem męża Hedwig i ich 13 letnią córką Dorothea, której przecież nie miała okazji widzieć.Kasztelan-<>Nie wiedziałem, że tak znamienite koneksje spotkam u przybyszy z Bavarii którzy zaszczycili moją kasztelanię swoim osadnictwem. Uważam za stosowne aby w wyprawie do Wrocławia wziął udział ktoś z rodu Heindrichowego.Fritz Grün-<>Sądzę, że najlepiej sprawi się młody Kurt, który Wrocław zna z czasów gdy piwowarską praktykę na Śląsku odbywał. Wiem, że bracia Wohlowie wyślą Adolfa-tkacza co by orientację uczynił, jakie tkaniny są potrzebne słowiańskim sługom książęcego zamku.Kasztelan-<>Zbierajmy się więc bo droga przed nami daleka, a pogoda wróży, że dzien będzie upalny.<<Sygnał trombitów wezwał gości do sali audiencjonalnej>>Herold-<>Łaskawy książę panie. Na posłuchanie do książęcego majestatu przybył Kasztelan z Krosna z grupą osadników.Książę Henryk-<>Witaj wierny kasztelanie. Czyż nasze książęce oczy rozpoznają znamienitego Fritza Grüna i zacną małżonkę Marthę?Fritz Grün-<>Dobrze widzisz łaskawy panie. To ja - Fritz Grün, mistrz piekarski z Andechs i moja małżonka Martha, którą miałem sposobność zapoznać gdy pracowała na zamku u księstwa Meranii, teściów Waszej Książęcej Wysokości.Książę Henryk-<>Wołajcie tu księżną Jadwigę, małżonkę naszą. Niechaj i ona ucieszy się widokiem swoich ziomków z Andechs. Tymczasem niech służba dostawi krzesła i ławy aby nasi goście mieli wygodę w rozmowie z nami. Niech podadzą wina.<<służby zamkowe pilnie spełniały rozkazy księcia pana>>Księżna Jadwiga-<>Jakież to nadzwyczajne sprawy skłoniły Księcia pana i małżonka mojego aby z nadzwyczajnym pośpiechem mnie wzywać z klasztoru gdzie sprawuję opiekę nad chorymi i ubogimi?Książę Henryk-<>Zadziwisz się zapewne księżna pani gdy wśród naszych gości rozpoznasz kto zacz.Fritz Grün-<>Do waszych książęcych stóp padamy ciesząc się szczęściem widzenia w zdrowiu naszej księżniczki Merani z Andechs.Księżna Jadwiga-<>Witaj poczciwa Martho, moja piastunko. Nie mając po co wracać do Andechs gdzie zburzono zamek moich rodzicieli, nie miałam nadziei ujrzenia ciebie jeszcze. Tym bardziej się cieszę, że to ty że swoim małżonkiem przybyłaś do naszej śląskiej stolicy. Pozwól, że zapytam o losy mojej chrześniaczki, której życzliwie nadałaś imię Hedwig.Hedwig-<>To ja jestem Hedwig łaskawa pani. A oto moja córka Dorothea. Ma trzynaście lat i już prosi o przyjęcie do zakonu w Trzebnicy, który jest pod łaskawą kuratelą księżnej pani.Fritz Grün-<>Byłby to dla naszej rodziny wielki zaszczyt.Księżna Jadwiga-<>Tym sposobem będziemy dwie bawarki w tym śląskim zakonie.Książę Henryk-<>Teraz gdy osiedliliście się w moim księstwie to i rodzinie będzie łatwiej odwiedzać swoją zakonnicę. Gdy te sprawę załatwiono, zaspokójcie moją ciekawość. Czy przywieźliście dla swojego nowego władcy beczułkę waszego, bawarskiego piwa?Fritz Grün-<>Pomni zachwytów nad naszym piwem gdy książę odwiedzał w Andechs rodzicieli swej małżonki, przez czterdzieści pięć dni wieźliśmy dwie beczki piwa warzonego w Andechs. Jedną dzisiaj jako gościniec przywieźliśmy, a z drugą poczekamy z nadzieją, że łaskawy Książę Pan rychło odwiedzi naszą osadę.Książę Henryk-<>Zjadę z dworem i to szybko bo chcę przypomnieć sobie smak waszej golonki po bawarsku. Niechaj kasztelan kilka wieprzków odda, a wy jeno smakowicie je przyrządźcie na moją wizytę. A teraz niech trombici zadmą bo ekscelencja biskup Wawrzyniec przybył więc powrócimy do poważnych czynności władcy księstwa śląskiego.<
Po powrocie do naszej osady, Pan kasztelan pozostał u nas, chcąc pilnie zakosztować smaku bawarskiej golonki, tak zachwalanej przez Księcia Pana. Urzeczony smakiem jej, wzbogaconym znakomitym piwem i skocznymi melodiami granymi przez kapelę braci Schottów, zechciał Pan Kasztelan zostać do dnia następnego.Wysłał jeno umyślnego do Krosna aby Panią Małżonkę przywieziono, iżby i ona radość z przebywania w tak znakomitej komitywie miała.Jako kronikarz zapisujący prawdę, ujawniam iż podaliśmy kasztelanowi piwo łużyckie, bo takie nam z podróży zostało. Na szczęście pan kasztelan w Bawarii nie był i różnicy nie poznał. Ale już Kurt pilnie warzy piwo według bawarskiej receptury, aby wobec księcia Henryka, gdy odwiedzi, sromoty nie czynić.
* * *Wzorem papieża Jana Pawła II, który dziękował Zydom za starszeństwo w wierze w Tego samego Boga, tak ja, Lubuszanin Zdzisław Piotrowski, dziękuję starszemu miastu Wrocławiowi, że był stolicą Wielkiego Władcy, Księcia Henryka Brodatego, który założycieli Mojego Miasta na zamku przyjąć raczył.I za to LUBIĘ WROCŁAW !
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?