Czesław Pypeć, na co dzień inżynier-elektryk w raciborskiej fabryce kotłów po godzinach namiętnie oddaje się swojej pasji, jaką jest żeglarstwo.
Jego wielka przygoda zaczęła się 40 lat temu, kiedy był jeszcze na studiach. - Byłem wtedy nad Balatonem i z zazdrością spoglądałem na Niemców, którzy mogli pozwolić sobie na luksus żeglugi. Ja też zapragnąłem mieć swój jacht i żeglować tak, jak oni - wspomina Czesław Pypeć.
Wkrótce marzenie Czesława zaczęło nabierać coraz bardziej realnych kształtów. Pod koniec lat 70-tych wybrał się wraz z żoną na wczasy na Kaszuby. Tam postanowił zrobić przy okazji kurs sternika. Od tego czasu prawie wszystkie wakacje spędza na wodzie. Własnoręcznie zrobił łódkę "Plastusia", którą pływa po dziś dzień na polskich zbiornikach. - Budowałem ją wraz z kolegami przez cztery miesiące. Formę wypożyczyliśmy, a po materiały jeździliśmy do stoczni. Efekt był powalający. Moje dzieci wychowały się na "Plastusiu". Mam cały album ze zdjęciami. Ludzie nawet chcieli ode mnie kupić łódkę, ale nie zgodziłem się, bo to mój "Plastuś" - tłumaczy. Czesław Pypeć był jednym z pierwszych osób, która zwodowała prywatną łódkę na Zalewie Rybnickim. Było to dokładnie w 1984 roku. - Wtedy prawie w ogóle nie było tutaj prywatnych łódek i jachtów - dodaje. Miłośnik żeglarstwa najbardziej lubi pływać tam, gdzie jest czysta woda. W tym roku wybiera się do Żywca. - Co roku wraz ze znajomymi czarterujemy też jacht z prawdziwego zdarzenia i płyniemy w rejs. Do tej pory byłem m.in. w Chorwacji, Grecji, Turcji, a w tym roku wybieram się jeszcze na Sardynię - dodaje.
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?