Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jadę do Łomży

Redakcja
Droga przede mną. Zawsze coś nowego. Przepiękna zima w łańskich lasach i "drogowa zima" od Kuzi. Wyjazd na "koniec świata", króciutki spacer po Starym Rynku. Jak na jeden dzień, to starczy.

W końcu przyszedł 8 lutego. Szkoda, że piątek, ale jak przestałem pływać, to mogę podróż rozpoczynać i w piątki. W domu pożegnanie, ostatnie potarmoszenie Pedra, odpalenie samochodu i w drogę.
I to jest szczęście. Podwójne. Po pierwsze – droga przede mną „odwija" świat, czuję się jak zdobywca. Szkoda tylko, że ograniczają mnie groźby ministra Nowaka i jego ukochane dzieci – fotoradary oraz ITD. Ale kit – budżetu nie będę ratował, pieniądze przeznaczam na coś lepszego.
Droga czarna, trochę wilgotna i na dodatek do Elbląga lekka mgła. Widoczność gdzieś do 400 metrów, więc nic nie zagraża. Nowa pętla w Olsztynku – szkoda, że wjazd na drogę do Szczytna jest tak prymitywny. Mam nadzieję, że jak dokończą tę drogę, to i ten wjazd się poprawi.
Jeszcze kawałek i zaczynają się łańskie lasy. Boh mój, jak piękne są drzewa. Zrobiłem trochę zdjęć – dla mnie zima w lesie jest przepiękna. Trochę obawiałem się stanu jezdni – okazało się, że niepotrzebnie. Droga czarna, chwilami całkiem sucha. Aż do końca gminy Łyse. Po drodze widziałem, jak w Szczytnie pracują przy wieży ciśnień. Coś do niej dobudowują – zrobiłem zdjęcie, ale chyba nie pokazuje tego, co chciałem przekazać.
Przed granicą rodzinnego powiatu stanąłem. Musiałem! Różnica szokująca. Prawie 350 km za mną i niczego takiego nie spotkałem. Ale uwieczniłem! Chwilami jechałem 40/godz.
Ale na pocieszenie: w Dębnikach spotkałem samochód „Makbud"-u i trzech pracowników na poboczu, oglądających oznakowanie drogi i drzewa. To znak, że firma poważnie chce przystąpić 15.02.2013 r. do budowy tej drogi od nowa! Za każdym przejazdem – relacja z postępu prac gwarantowana.
W Łomży Krysia już czekała – pakujemy się do samochodu, jeszcze drobne zakupy dla dzieciaków w Nieławicach i ruszamy na „koniec świata".
Po powrocie – wizyta na Starym Rynku – do oddania są nakrętki. Przy okazji: bardzo miła pani, która te nakrętki przyjęła, spytała się, kto jest ofiarodawcą. Gdy odpowiedzieliśmy, że to od MM-owiczów, pani zrobiła WIEEEELKIE oczy i pyta: „To Wy jeszcze istniejecie? Nie zlikwidowali Was"?
Fajne, nie?!
A tak przy okazji: jedna trzecia Starego Rynku to parking. Teoretycznie ma być płatny. Teoretycznie – bo parkomat, w którym chciałem opłacić 10 minut postoju, przywitał mnie napisem „AWARIA". Ktoś chyba bierze pieniądze za obsługę tych urządzeń, prawda?
Czy trzeba przyjechać z Pucka, żeby to zauważyć?
Manro 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto