Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak sąsiad z sąsiadem

Katarzyna Grygierczyk
Maria Skupień z Jastrzębia Zdroju jest jedną z 18 finalistów drugiego etapu konkursu Poczty Polskiej i „Dziennika Zachodniego” na najlepszego listonosza i pracownika obsługi pocztowej.

Maria Skupień z Jastrzębia Zdroju jest jedną z 18 finalistów drugiego etapu konkursu Poczty Polskiej i „Dziennika Zachodniego” na najlepszego listonosza i pracownika
obsługi pocztowej. Kiedy pani Maria rozpoczynała naukę w rzeszowskim Liceum Ekonomicznym, nie miała jeszcze sprecyzowanych planów na przyszłość. Tak więc, gdy stanęła przed koniecznością wybrania profilu klasy, do której miała uczęszczać, zdała się na ślepy los i zdecydowała się na eksploatację pocztowo-telekomunikacyjną.

W trakcie nauki miała okazję poznać wielu ludzi bezpośrednio związanych z pracą w urzędach pocztowych, którzy zaszczepili w niej entuzjazm do tego zajęcia. W ten sposób, pani Maria została pracownicą poczty. Teraz, po 17 latach pracy w jednym zawodzie, wcale nie jest przekonana o tym, że był to przypadek. Raczej przeznaczenie. – Tak miało pewnie być – śmieje się tegoroczna finalistka konkursu na najlepszego listonosza i pracownika obsługi pocztowej. Nie wyobraża sobie, żeby miała robić coś innego, bo nic nie zastąpi jej bezpośredniego kontaktu z ludźmi, jaki zapewnia ta konkretna praca.

– Najmilsze są powroty z urlopów – stwierdza z przekonaniem pani Maria. – Klienci cieszą się na mój widok, bo lubią widzieć w okienku znajomą twarz. Świadomość, że moja nieobecność nie przechodzi niezauważona, jest przyjemna i mobilizuje dodatkowo do pracy.
A jest to praca, która wbrew powszechnej opinii, nie polega wyłącznie na siedzeniu w okienku pocztowym i wykonywaniu dzień w dzień tych samych czynności. Pani Maria lubi w swoim zawodzie właśnie różnorodność. – Każdy klient jest inny i trzeba umieć dostosować się do jego potrzeb. Czasem praca na poczcie przypomina pracę psychologa – żartuje nasza finalistka. – Trzeba wysłuchać klientów, którzy korzystając z braku kolejki, nie odchodzą od razu od okienka, tylko zostają, żeby mi się pozwierzać. Nie rozmawiamy jak urzędnik z klientem, ale jak sąsiad z sąsiadem. Jestem wdzięczna za to zaufanie. Wolny czas, którego nigdy nie ma w nadmiarze, pani Maria poświęca dzieciom – dziesięcioletniemu Piotrusiowi i sześcioletniej Basi. – W weekendy jeździmy razem w góry. Dzieci są jeszcze za małe na długie piesze wycieczki, ale cieszę się, że przynajmniej trochę czasu możemy spędzić razem – podsumowuje pani Maria.

od 7 lat
Wideo

Krzysztof Bosak i Anna Bryłka przyjechali do Leszna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto