Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jak zwalczyć tłumy w Tatrach?

Halina Kraczyńska
Halina Kraczyńska
Zaorać drogę do Morskiego Oka, skierować ruch na Słowację, wprowadzić reglamentację Tatr... takie rozwiązania proponowane są dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego po ostatnim zatłoczonym lecie. TPN zwraca się do wszystkich Polaków, aby wzięli udział w narodowej debacie i wymyślili, co zrobić, aby rozwiązać problem nadmiernych już tłumów w Tatrach.

- Poszłam w ten długi sierpniowy weekend do Doliny Białego, a stamtąd na Sarnią Skałkę i do Doliny Strążyskiej - opowiada pani Ewa Żegleń, turystka z Krakowa. - Tłum na całym szlaku był przede mną i za mną. A na Sarniej Skałce niemal ludzie deptali mi po piętach! Trzeba było czekać, aż jedni zejdą i dopiero wejść na Skałki. Jak chodzę po Tatrach od 9 lat, o różnych porach roku, nigdy jeszcze takiego tłumu nie było. Według mnie ze względu na dobro tatrzańskiej przyrody konieczna jest już ingerencja parkowców.

Pani Ewa dodaje, że na nic się zda organizowanie turystom "na dole" różnych atrakcji, np. ścieżek rowerowych czy konnych. - Nic to nie da, bo ludzie z całej Polski przyjeżdżają, aby iść w Tatry, bo tego u siebie nie mają - tłumaczy turystka.

Do redakcji "Tatr", czasopisma TPN, napływają e-maile z propozycjami, jak zapanować nad ruchem turystycznym w Tatrach. Jedni uważają, że należy cenami wybić z głowy turystom wypad w góry, inni proponują udrożnić trzeci kanał w Tatrach - oprócz drogi do Morskiego Oka i Doliny Kościeliskiej "puścić" ruch drogą z Brzezin na Halę Gąsienicową. Są też, jak podaje redakcja "Tatr", bardziej szalone pomysły, jak na przykład zamknięcie schronisk tatrzańskich, bo zdaniem niektórych turystów, to one generują w dużej mierze ruch w górach.

- Nie byłoby schronisk, ludzie by nie szli, bo po co - tłumaczy pomysłodawca. Niestety, na Giewoncie schroniska nie ma, a tego lata był taki tłum, że urządzenia liczące wchodzących ludzi niemal oszalały! Z kolei dyrektor Parku, Paweł Skawiński zastanawia się nad zainstalowaniem tablic świetlnych, np. na Krupówkach, które informowałyby turystów, ile osób weszło w dane miejsce w Tatrach. - Może wtedy niektórzy zastanowiliby się, czy iść, widząc, ile osób już wędruje szlakiem, na który oni chcieli się wybrać - tłumaczył Skawiński. "Tatry" zapraszają do debaty na swoich łamach.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto