Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jan Komasa: Chciałbym, aby widz powiedział: "O rany! Weszli do miasta, którego już nie ma!"

Rafał Babraj
Rafał Babraj
O Powstaniu Warszawskim oraz nowym filmie pt. "Miasto" ...
O Powstaniu Warszawskim oraz nowym filmie pt. "Miasto" ... Rafał Babraj
O Powstaniu Warszawskim oraz nowym filmie pt. "Miasto" rozmawiamy z Janem Komasą, reżyserem "Sali samobójców".

"Sala samobójców". Przed premierą rozmawiamy z reżyserem filmu Janem Komasą


W najbliższy wtorek, 22 marca, w Muzeum Powstania Warszawskiego odbędzie się casting do nowego filmu Jana Komasy pod tytułem "Miasto". O tym, jak do życia przywrócona zostanie zniszczona Warszawa, a także o tym, czy w projekcie zobaczymy kogoś z trójcy Szyc - Karolak - Adamczyk rozmawialiśmy z reżyserem.

Rafał Babraj: Wielu ludzi czeka na poważną produkcję o Powstaniu Warszawskim, na film z prawdziwego zdarzenia. Doczekają się?

Jan Komasa: Mam nadzieję, że tak. Dla mnie dużym wyróżnieniem jest to, że mam szansę zrobić wielki projekt, nie tylko jeśli chodzi o warunki produkcyjne, ale też o sam temat.

Wiele osób chciało przecież zrobić film o powstaniu, dlatego zdaję sobie sprawę z odpowiedzialności, która na mnie ciąży. Nie chcę jednak podążać utartymi ścieżkami opowiadania filmów wojennych... Biorąc mnie na pokład, producenci zdawali sobie sprawę, że będę szukał, poznali mój sposób szukania przy okazji "Sali samobójców". W tym przypadku również będę sie starał nie rezygnować ze swojego stylu.

Jednak przy tak delikatnej tematyce jaką jest Powstanie Warszawskie będę szczególnie ostrożny. Nie chciałbym zrobić karykatury czegokolwiek. Moim zamiarem jest sprawić, żeby widz z jednej strony miał wrażenie podróży w nieznane, a z drugiej, aby mógł znaleźć w tym filmie siebie samego.

W "Mieście", podobnie jak w "Sali samobójców" będą animacje. To Pana konik?

Lubię animacje. Uważam, że kino szuka nowych dróg, i to, że w "Czarnym Łabędziu" czy "Walcu z Baszirem" pojawiają się animacje, świadczy, że stały się one równoprawnym środkiem dramaturgicznym.

Chociaż filmów wojennych raczej nie lepi się animacją, ja chciałbym się w kilku momentach z jej pomocą oderwać. Ale też bez przesady, jednak trzymamy się realu i emocji. Czasem tylko, żeby coś lepiej opowiedzieć albo widza zaskoczyć, w zgodzie z prawdą historyczną, zmienimy konwencje.

Zdjęcia do filmu będą robione w wakacje. Gdzie? Jak chcecie pokazać ogromną skalę zniszczenia Warszawy?

Będziemy kręcić w paru miejscach w Polsce. Jesteśmy zainteresowani Dolnym Śląskiem, Wrocławiem, Legnicą, kanałami w Łodzi... Oczywiście dużo zdjęć będzie też w Warszawie, choć miasto już prawie wcale nie przypomina tamtej stolicy. Myślę, że nie ma co na siłę w Warszawie robić czegoś, co i tak trzeba będzie w komputerze potem obrabiać.

Bo, jak już wspominałem przy okazji animacji, komputer na pewno będzie nam bardzo pomagał w filmie. Technika poszła tak do przodu, że pozwoli nam jak nabardziej zbliżyć się do realizmu i pokazać zniszczone miasto. Myślę, że ten obraz zrobi wrażenie. Chciałby aby widz powiedział: "O rany! Weszli z kamerą do miasta, którego już nie ma!".

Casting już w najbliższy wtorek (22 marca) w Muzeum Powstania Warszawskiego. Przyjść może każdy...

Postanowiliśmy jak najszerzej poszukać osób, które by mogły zagrać role główne jak i poboczne. Przeszliśmy wszystkie szkoły aktorskie, bardzo wielu fajnych ludzi już znaleźliśmy, ale z drugiej strony przy tak dużym projekcie warto się otworzyć. A nuż trafi się ktoś, kto będzie objawieniem czy inspiracją?

Granica wieku to 18-22 lata... Inni nie mają czego szukać?
Chciałbym zachować ten przedział, żeby pokazać powstańców, którzy wciąż są jeszcze młodymi ludźmi, nastolatkami. To, że oni zabijają, poświęcają się i walczą, robi wrażenie większe, niż mężczyzna walczący z mężczyzą.

Zobacz: Zagraj w filmie o Powstaniu Warszawskim
Na ten casting zapraszamy więc ludzi w wieku 18 – 22. Jeżeli będzie ich mało to zmienimy ten przedział do castingu, który odbędzie się jeszcze 12 kwietnia. Poza tym będą organizowane także później castingi dla statystów i epizodystów.

Z niewielkim tylko przymrużeniem oka można powiedzieć, że spoglądając na obecne polskie kino trudno wyobrazić sobie film bez Szyca, Adamczyka czy Karolaka... W Pana filmie się chyba nie pojawią?

Ja bym nie przekreślał żadnych nazwisk. Na pewno, z racji specyfiki projektu, niemożliwe jest, aby wymienieni przez Pana aktorzy grali główne role. Ale dobieramy obsadę bardzo starannie, bo projekt jest zbyt duży, aby móc się tutaj pomylić.

Czy może Pan już zdradzić jakieś nazwiska?

Nie, jesteśmy jeszcze w trakcie rozmów. Nie boimy się żadnego z nazwisk, bo uważam, że w filmie nie należy bać się nikogo, a jedynym kryterium powinno być to, czy ktoś pasuje, czy nie pasuje do danej roli.

"Pianista" jest świetnym na to przykładem. Pojawia się tutaj m.in. Figura, Żebrowski i Brodzik... ale są tak genialnie obsadzeni przez Romana Polańskiego, że stają się częścią całego obrazka. To geniusz reżysera, który potrafił dobrać im takie role aktorskie. Ze swojej strony będę starał się zrobić to samo.

Dlaczego w ogóle zabrał się Pan za tematykę Powstania?

Muszę przyznać, że inicjatywa wyszła od Michała Kwiecińskiego. Zaraził mnie tym projektem parę lat temu. Wydaje mi się, że każdy kraj ma takie swoje czerwone punkty w historii. U Amerykanów jest to zamach na Kennedy'ego, Pearl Harbor czy lądowanie w Normandii. Te tematy to trochę taki rodzaj obsesji narodowej. Naszą obsesją było zawsze Powstanie Warszawskie.

Pana również?

Tak, zawsze miałem to powstanie gdzieś z tyłu głowy. Nie jestem zapalonym historykiem, ten zryw był jedyną rzeczą, która mnie pociągnęła w szkole. Myślę, że ludziom łatwiej się odwołać do wojny w mieście, gdzie przeciwko całej machinerii wojennej mieszkańcy mają tylko butelki z benzyną i jeden pistolet na dwudziestu.

Powstanie kojarzy mi się z kataklizmem, jest prawie jak tsunami, które nagle spada na miasto i ludzie próbują przeżyć, walczyć. To rodzaj trochę beznadziejnej walki, która miała miejsce w największym polskim mieście... Jest masa ludzi, pochodzących z całej Polski, którzy mają w swoich życiorysach jakiś epizod związany z powstaniem.

Powstanie Warszawskie ma charakter poza lokalny?

Absolutnie, powiedziałbym nawet, że poza krajowy. Generalnie miasto jest symbolem tego, że człowiek potrafi coś zbudować. Wszystkie amerykańskie filmy katastroficzne odzwierciedlają strach, że ten dorobek ludzkości może bardzo łatwo zostać zniszczony, czy to przez trzęsienie ziemii, tsunami czy uderzenie meteorytu. I "Miasto" to będzie taki trochę film. Wojenno katastroficzny. Opowiadający o ludziach, którzy niewiele mogą zrobić, przeciw sile, która spadła na miasto jak taka fala.

O czym będzie opowiadać "Miasto"?

Głównym bohaterem jest chłopak, który sam trochę to miasto przypomina. Stanowi pewien symbol stolicy, przechodzi drogę Powstania Warszawskiego od Woli, przez Stare Miasto, Sródmieście, potem przebicie na Czerniaków... Podczas tej drogi chłopak się zmienia, bardzo podobnie, jak zmienia się miasto.

Jest to też trochę opowieść o tym, że bohaterem może stać się ktoś, kogo byśmy nigdy o to nie podejrzewali. Na pewno nie będę starał się na siłę brązowić uczestników powstania, ale też z drugiej strony nie będę odbrązawiał prawdziwego bohaterstwa, które też miało miejsce.

Nie mówić, że to co zrobili powstańcy było niesamowite, to tak jakby skłamać. Można dyskutować, czy to było potrzebne, czy głupie, ale jednak jak się przeanalizuje masę tych przypadków, to można z pewnością powiedzieć, że było to bohaterstwo.

Chociaż, mimo to film może być nieprzyjemny dla tych, którzy widzieliby powstańców tylko bohaterskich. Z pamiętników wyłania się obraz bardzo różnorodny. Było bohaterstwo, ale było też zupełne nie-bohaterstwo. A mi zależy na tym, żeby nie robić filmu czarno-białego.

Na przykład nasz główny bohater nawet przechodzi w pewnym momencie, jeśli chodzi o zło samo w sobie, na tą złą stronę. Przekracza granicę, kiedy można się już zastanawiać czy nie jest mordercą. Zaczyna się mścić, staje się w pewnym sensie zagrożeniem dla oddziału, a jego przyjaciele przestają go poznawać. Jednak nie będę na razie zdradzać więcej szczegółów.

Co będzie chciał Pan przede wszystkim pokazać w filmie?

Chyba emocje tych młodych ludzi. Za nimi będę podążął. Strasznie ważna jest dla mnie perspektywa, którą widzę we wszystich pamiętnikach, przebijająca też z rozmów z powstańcami. Powstanie Warszawskie to dla nich przede wszystkim doświadczenie emocjonalne. Oni tak straszne chcieli żyć, że byli w stanie wszyscy zaryzykować walkę zbrojną, dla tych paru chwil euforii, poczucia normalnego życia.

Ludzie byli tak bardzo sterroryzowani przez te pare lat, że choć nie wiedzieli co się stanie dalej, to nie chcieli, aby to piekło trwało... To taka trochę grecka tragedia, ponieważ w tej swojej walce wywołali bardzo silne kontremocje: nienawiść i żądzę zniszczenia.

Zgładzenie miasta było również decyzją emocjonalną. Niemcy zamiast stłumić powstanie, wysłać wojska na front wschodni, a miasto umocnić, postanowili obrócić je w perzynę.

Mówi Pan, że czytał pamiętniki powstańców, rozmawiał z nimi. Czy oni zaakceptowali ten pomysł na film?

Tak, i to nie byle kto, bo gen. bryg. Ścibor-Rylski ps. Motyl i płk. Eugeniusz Baranowski. Zresztą cały czas rozmawiam z nimi. Chciałbym pracować z aktorami, ale też spotykać się z powstańcami, aby dowiedzieć się jak najwięcej o ludziach z tamtych czasów.

Ich zachowanie było inne niż nasze. Nie było wtedy rewolucji seksualnej, mówiąc kolokwialnie faceci był facetami, a kobiety były kobietami, chociaż też nie była ta kwestia taka zero-jedynkowa. Przede wszystkim wydaje mi się jednak, że etos zachowań był o wiele silniejszy niż dzisiaj.

Mamy rónież poparcie Muzeum Powstania Warszawskiego. Bardzo nas to cieszy, ponieważ mieli wiele projektów na stole i wiele z nich nie poparli. Okazało się jednak, że powstańcy zwracają uwagę właśnie na tą emocjonalność, to ich pociągnęło, tego szukali.

Dziękuję za rozmowę.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto