O finale można bardzo dużo i bardzo krótko. Może najpierw to drugie, ale z wprowadzeniem.
Kiedy tytułowy bohater Tadeusza Dołęgi-Mostowicza z powieści ,,Kariera Nikodema Dyzmy" zaczął się obracać w zblazowanych kręgach, trafił też na wyścigi konne. Po raz pierwszy zresztą, nie mając zupełnego rozeznania w materii. Obstawił 7-4-1 i... zgarnął pulę. Klucz był prosty. 7 – bo siódmy dzień tygodnia, 4 – bo koń ma cztery nogi i 1 – bo po raz pierwszy na wyścigu.
Nieco naciągając, ale idąc takim tokiem, sobotni finał (oczywiście znając już wyniki) można przedstawić również w podobnej postaci – 4-3-1.4 – czwarty finał o tytuł indywidualnego mistrza Polski rozgrywany na torze w Zielonej Górze,3 – na podium stanęli zawodnicy powiązani z Lesznem czy to z racji pochodzenia i miejsca zamieszkania czy też reprezentowania klubu obecnie lub wcześniej,1 – medal zdobyty przez zawodnika zielonogórskiego klubu.
Jak po każdym finale są zwycięzcy i przegrani. Wygrywają zawodnicy, którzy na linii mety są przed rywalami, popełniają najmniej błędów, jak również mają łut szczęścia więcej.Wygrał jeden z typowanych do miejsca na podium, nie załapał się inny faworyt – Jarosław Hampel. I to jest piękne w sporcie. I piękne są niepowtarzalne, klimatyczne jednodniowe finały. Gdzie seria po serii wyścigów trwa kalkulacja. Gdzie wyłania się grupa, mogąca już być w czubie, ale chwila dekoncentracji powoduje, że ktoś traci punkt, a ktoś inny na tym zyskuje. I nerwówka trwa dalej. Do ostatniego wyścigu. W boksach zawodników, na trybunach.
Kibice Falubazu trzymali kciuki za swoimi zawodnikami. W finale, oprócz Piotra Protasiewicza, wystąpił też Rafał Dobrucki w miejsce nieobecnego obrońcy tytułu Tomasza Golloba. Kapitan naszego zespołu nie może zaliczyć występu do w pełni udanego. Najczęściej przyjeżdżał na drugiej pozycji. Przegrał też z zawodnikime rezerwowym Grzegorzem Zengotą. Zielonogórzanin pojechał dwa razy i dwukrotnie zwyciężył. Uzupełniał skład biegów w miejsce pechowca finału Tomasza Gapińskiego. Żużlowiec Caelum Stali Gorzów w swoim pierwszym starcie miał upadek, doznał kontuzji nogi i nie pojawił się już na torze. Rafał Dobrucki jeździł skutecznie co zaowocowało trzecim miejscem na podium i brązowym medalem. Nie był jednak w tym dniu być w ostateczności lepszym od Krzysztowa Kasprzaka (którego akurat pokonał w bezpośrednim pojedynku), a zwłaszcza późniejszego trumfatora Janusza Kołodzieja.
Dyspozycja ,,Koldiego" w tegorocznym sezonie jest wyborna. Rąbka tajemnicy uchylił jakiś czas temu jego przyjaciel Krzysztof Cegielski. Ponoć picie zielonej herbaty tak pobudza do zwycięstw zawodnika Unii Leszno. W sobotę sam mistrz zdradził, że na finał mobilizował się inaczej. Sięgnął po piękną książkę i podczas lektury zaczął myśleć o finale. Że chce wygrać, że może mieć swój dzień. Po chwili z powrotem czytał i ponownie myślał o finale. Aż wmówił w siebie, że tak pragnie i tak chce, że nie pozostaje nic innego jak... wygrać. Co też uczynił. Został mistrzem sezonu 2010, powtarzając sukces sprzed pięciu lat. Jaka książka spowodowała aż taką mobilizację, nie wnikałam. Może dlatego, że tak pięknie mówił – czytałem piękną książkę. Tak. Książki są piękne!
W tydzień po zakończeniu Dni Zielonej Góry ponownie zobaczyłam Bachusa. Organizatorzy przygotowali perfekcyjną oprawę finału. Jakbym jeszcze trwała w dniach święta naszego miasta. Teatralny korowód, a teraz efektowny żużlowy finał. Zielonogórzanie po prostu potrafią zrobić coś na najwyższym poziomie. Zaczynam się do tego przyzwyczajać. 66. finał IMP był kolejnym tego typu przykładem.
Finał IMP 20101. Janusz Kołodziej (Unia Leszno) – 11+3 pkt.2. Krzysztof Kasprzak (Unia Tarnów) – 11+2 pkt.3. Rafał Dobrucki (Falubaz Zielona Góra) – 11 pkt.---9. Piotr Protasiewicz (Falubaz Zielona Góra) – 7 pkt.11. Grzegorz Zengota (Falubaz Zielona Góra) – 6 pkt. (zawodnik rezerwowy, startował w dwóch wyścigach)
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?