Mogłoby się wydawać, że rowery miejskie to tani środek lokomocji. W końcu z punktu A do punktu B możemy przedostać się nawet za 0 zł. Wycieczka może okazać się bardzo kosztowa, kiedy korzystamy z Veturilo pomimo zakazu, w dodatku wsiadamy pod wpływem alkoholu na kradziony rower. Przekonał się o tym 34-latek z Warszawy, który został zatrzymany na Grochowie przez straż miejską. Jak czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie straży, mężczyzna „będzie mógł się pochwalić jednym z najwyższych kosztów za jazdę Veturilo”.
Jazda rowerem w określonych przypadkach nie jest wykroczenie, ale używanie go w czasie wydanego przez ministerstwo zakazu korzystania z wypożyczalni rowerowych już tak. Rowerzysta na widok radiowozu próbował uciekać, ale po chwili został zatrzymany. Strażnicy wyczuli od mężczyzny alkohol. Następnie na miejsce wezwali policję.
- Mężczyzna tłumaczył, że jedzie do kolegów, „aby się dopić”. Przybyli na miejsce policjanci szybko ustalili, że rower którym jechał 34-latek, w systemie operatora uznany jest za zaginiony, a nieodpowiedzialny rowerzysta nietrzeźwy – czytamy na stronie straży miejskiej.
Rower został zabezpieczony, a mężczyzna – jak informuje straż miejska – przyjął ze skruchą tysiąc złotych mandatu.
Nie przegapcie
Zobaczcie też:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?