Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jeden kradnie wodę, rachunek płacą wszyscy

Redakcja
krystynab11
Kap... kap... kap... Jeszcze po kropelce...

Wiele lat temu Spółdzielnia zaleciła założenie wodomierzy w mieszkaniach na parterze. Polecenie było różnie odbierane, ale dość logiczne: większość lokatorów miała przyblokowe ogródki i wody zużywano więcej.
Zamontowano wodomierze. Oczywiście za opłatą. Po jakimś czasie mierniki musieli założyć wszyscy mieszkańcy. Kij ma zawsze dwa końce. Lokatorzy zaczęli oszczędzać i wzbudziło to niezadowolenie dostarczyciela czyli Wodociągów. Zapewne wielu pamięta bardzo częste podwyżki wody?
Ten proceder trwa nadal - mniejsze zużycie wody i od razu nowa podwyżka. Taka swoista kwadratura koła. Po założeniu wodomierza w naszym mieszkaniu nie zwróciliśmy uwagi na zasadność wysokości rachunków. Nasza naiwność trwała wiele miesięcy. Zaskakiwało nas tylko, że zużywamy więcej gorącej wody. Za "śledztwo" zabrał się ojciec i okazało się, że w naszym mieszkaniu mierniki zostały zamontowane na odwrót i osoba odczytująca robi to odruchowo jak u innych: nie zwracając na kolor nalicza patrząc na zużycie. "Bo tak są mierniki wszędzie". Podliczyliśmy, że mamy bardzo dużą nadpłatę.
Udałam się do Spółdzielni wyjaśnić sprawę, dzierżąc w ręku pełną dokumentację. Wyłożyłam kawę na ławę i usłyszałam: A jakim prawem ojciec sam sprawdza błędy w rachunkach (?!) i czemu zagląda do wodomierzy (?!). Początkowo próbowałam dyplomatycznie, ale takie zarzuty mnie rozjuszyły - Ojciec nie rusza plomb, a sprawdza prawem płacącego za wasze błędy i to z własnego portfela!  Jeszcze kilkakrotnie podczas pomiarów próbowano naliczać zużycie wody "po dawnemu", aż miły inkasent jednym ruchem przestawił kolejność wodomierzy w komputerku. Spokój.
Zapewne też wielu pamięta, że był okres wywieszania na tablicach ogłoszeń rocznego zestawu zużycie wody przez lokatorów a zużyciem wskazywanym przez główny licznik w piwnicy. Różnice często horrendalne! Zaskoczona różnicą prawie 1000m sześciennych, zadzwoniłam do Spółdzielni. Rozmowa surrealistyczna.
- Poinformowano mnie, że lokatorzy kradną wodę i że powinnam złapać takiego (?!) i zawiadomić policję. - Następuje wyciek z nieszczelnej często instalacji wodnej (płacimy za naprawy) - awarie takowej instalacji też obciążają lokatorów.
Czepnęłam się kradzieży przez samych lokatorów - że czasy zbiorowej odpowiedzialności dawno się skończyły, że łatwo sprawdzić mieszkania i znaleźć blokady poboru wody itd. W zamian za to otrzymałam dokładną instrukcję... jak mogę sama zmniejszyć wysokość rachunków (magnesy, odkurzacze, chipy). Domyślałam się, że niektórzy coś tam grzebią przy wodomierzach, bo w wieczór przed odczytem w naszej łazience a i innych sąsiadów, rozlegały się jakieś zgrzyty płynące z góry a rurki wodociągowe dostawały dziwnych drgań.
Problem z bezśladową kradzieżą wody, którą ułatwia magnes neodymowy pojawił się już w połowie 2004 r. a od początku roku 2005 r. w prasie regionalnej i ogólnopolskiej oraz telewizji ukazały się informacje na ten temat. Pomijając w tym miejscu kwestię, czy był to instruktaż dla złodziei czy też nie, wiele osób skusiło się reklamą obniżania opłat za wodę. Zjawisko stało się masowe, co w znacznej mierze wynika z łatwości dokonania zafałszowania wskazań wodomierza i praktycznego braku możliwości stwierdzenia tego faktu.
Po pierwsze jestem uczciwym człowiekiem, po drugie całkowitym beztalenciem technicznym, więc z "porad" urzędnika nie zamierzam korzystać.
Po jakimś czasu na tablicy zawisło ogłoszenie (!!!), że spółdzielnia sprawdzi w dniu takim a takim wodomierze, ze względu na różnice w faktycznym poborze. To jakby złodziejowi dać cynk: Chowaj łupy! Wszyscy byli uczciwi i praworządni... nikt nie kradł, a na głównym odczytniku nadal jest różnica, którą spółdzielnia ochoczo dzieli między wszystkich lokatorów.
Kradzieże wody odbywają się jednak nie kosztem wodociągów, co samo w sobie jest już naganne, lecz pozostałych mieszkańców, którzy rozliczani są ze zużycia wody na głównym liczniku. Gdy odczyt z licznika głównego odbiega od tego, który wskazują wodomierze w mieszkaniach, woda rozliczana jest z tzw. ryczałtu. Wtedy uczciwi płacą za złodziei niepomnych na stare porzekadło które mówi, co by nie kraść na własnym podwórku.
Spółdzielnia przestała wywieszać informacje o ilości pobranej wody :) Mamimy się, że płacimy tylko za siebie. Złudne nadzieje... sprawdź swój rachunek.~~~~~~~ MM Łomża na Facebooku

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto