Koksowniki grzeją w sile czterech sztuk. Jeden z nich jest na deptaku, na rogu ulicy Stefana Żeromskiego ze Starym Rynkiem.Bardziej ciekawił niż służył swoim ciepłem. Wiadomo, na deptaku jak zwykle pustki. Nawet jak jest chwilę po godzinie 16. Nieliczni przechodnie. Wiadomo, mróz! Ja się oczywiście zatrzymałam. Przyznaję, że koksownik widziałam pierwszy raz w życiu. I do tego prawdziwy, żywy. Sypały się iskry, snuł się dym.
Gdyby źródło ciepła nie zaciekawiło innego MM-kowicza, Igora Skrzyczewskiego, nie miałabym nawet zdjęcia dokumentującego, że koksownik działa. A Igor chciał po prostu sprawdzić jak się ogrzewa przy takim urządzeniu.
W przeciągu kilku minut podeszło kilka osób. Też robili zdjęcia. Jeden młody człowiek nie wiedział co to w ogóle jest. Teraz już wie.
Koksowniki niech nam dają ciepło kiedy już musimy wyjść na mróz. To może być ciepła w mrozie, mała przygoda.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?