Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jej marzenie? Dobry wózek!

Redakcja MM
Redakcja MM
Mariusz Kapała
- Nie będę się zamykać w domu z powodu niesprawnego wózka – mówi Paulina Wybieracka. Postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce i rozkręciła akcję zbierania nakrętek.

Gdy po 18 latach Paulina dowiedziała się, że ma wrócić na wózek inwalidzki, nie mogła w to uwierzyć. To był szok. Przerażenie przeplatało się z bezsilnością. – Kiedy miałam sześć miesięcy, zdiagnozowano u mnie dziecięce porażenie mózgowe – opowiada dziewczyna. – Do dziesiątego roku życia poruszałam się na wózku, później zniknął on z mojego życia. Przez 18 lat nie był mi potrzebny... do teraz – przyznaje.Powrócił koszmarGdyby nie to, że cztery lata temu Paulinie pękła kość w kolanie i lekarze musieli usunąć jej część, to nawet nie przeszłoby jej to przez myśl, że będzie poruszać się znowu na wózku. – Na co dzień żyję z bólem i nie potrafiłam rozgraniczyć, czy kolano boli mnie „normalnie", czy jest to coś poważnego. - przyznaje Paulina Wybieracka. - Ostatecznie okazało się, że ze złamaniem chodziłam prawie trzy miesiące. Potem czekały mnie już poważne operacje. A później rehabilitacje, które niestety ciężko było mi załatwić. Na prywatną mnie nie stać... i tak z wózka przez ten czas w ogóle nie schodziłam – opowiada .Głos załamuje się dziewczynie, kiedy wspomina sytuację sprzed kilku lat. Bo poczuła niewyobrażalny ból, kiedy tuż po zdobyciu srebra w podnoszeniu ciężarów na mistrzostwach Polski niepełnosprawnych, spadła na nią ta wiadomość. – Myślałam, że jak już wstałam z wózka, to nigdy na niego nie wsiądę. Znalazłam sens w życiu, poradziłam sobie z przeciwnościami i po tylu latach wrócił do mnie koszmar – przyznaje medalistka. – Miałam chwile załamania. – Musiałam zrezygnować z ukochanego sportu. Po operacjach lekarze nie pozwolili wrócić mi do treningów. Ale jestem osobą, która stara się być silna i nie zamyka się w czterech ścianach. Wiem, że jak nie będę nic robić, tylko żyć myślą, że jakoś to będzie, to nie dam sobie rady.Nie poddała się!Paula odnalazła szczęście w muzyce i poezji. Jak mówi jest „koncertowym wariatem". W ciągu ostatnich dwóch lat była na 76 koncertach Na niektóre jeździ nawet... na stopa. Nie boi się wyzwań. Dla niej nie ma rzeczy niemożliwych. Potrafi na wózku przejechać ponad 20 kilometrów. Udało jej się również wrócić do treningów. – Nie mogłam odkochać się w ciężarach. Wróciłam po czterech latach do klubu i mam nadzieję, że znowu uda mi się zdobyć medal – dodaje.Wózek, który stał się nieodłącznym elementem życia Pauliny, jest już w kiepskim stanie. Cały czas wymaga napraw, a nie należą one do najtańszych. – Po roku użytkowania usłyszałam, wyjeżdżając ze sklepu: Paula części gubisz – wspomina. – I tak cały czas. Już tyle pieniędzy „utopiłam" w ten sprzęt, że mogłam je przecież odłożyć na nowy. Teraz boję się, że któregoś dnia wózek w ogóle już nie pojedzie, a ja nie mam zamiaru z tego powodu zamykać się w domu. Jestem osobą, która nie czeka na to, aż sprawy same się jakoś potoczą, bo wiem, że bez żadnego wysiłku nic nie dostanę.Walczy o marzeniaTeraz Paulina walczy o aktywny wózek. Na początku nie wiedziała, jak się do tego zabrać. Wstydziła się podejść do ludzi, bała się ich reakcji. Ale przemogła się i tak odwiedziła prawie 100 punktów, gdzie teraz zbierane są plastikowe nakrętki i stare płyty. Mało tego, akcja znana jest już w Poznaniu i Gdańsku. Ostatnio Paula sama pojechała pociągiem do Wrocławia i przywiozła stamtąd dwa kartony zakrętek. Pomaga jej w tym również Dom Kultury w Czerwieńsku oraz Zielonogórski Dom Kultury. Paula chce spełnić swoje marzenie. Walczy o taki aktywny wózek, który da jej bezpieczeństwo i pozwoli jej normalnie funkcjonować. Najlżejszy sprzęt, jaki udało jej się znaleźć, waży prawie cztery kilogramy już z oprzyrządowaniem. Cena podstawowa to prawie 18 tys. zł. A z dodatkowymi akcesoriami... 25 tys. zł. Jak dobrze pójdzie, dostanie na niego dofinansowanie, ale to jedynie 3.400 zł. – Nie pracuję, ale nie będę płakać, że nie stać mnie na nowy wózek. Postanowiłam zadziałać i już coś udało się uzbierać - przyznaje Paulina.Jeśli uda zebrać się dostateczną ilość plastykowych nakrętek i płyt CD, dziewczyna ma szansę na sprzęt, który umożliwi większą aktywność i ułatwi jej codzienne funkcjonowanie. - Brakuje mi jakieś 20-22 tony, aby kupić wózek – przyznaje Paula. Ale cieszę się i dziękuję wszystkim, którzy do tej pory postanowili mi pomóc i włączyli się do akcji - przyznaje z uśmiechem.*********************************************************Nie wyrzucaj zakrętek od napojów, zbierz je i przekaż Paulinie!Jeśli masz stare płyty CD, także się przydadzą. Jest wiele miejsc, gdzie możesz je oddać. Wspólnie możemy sprawić, że marzenie Pauliny się spełni.W Zielonej Górze do akcji przyłączył się ZOK. Zbiórka będzie trwać przez dwa miesiące, w trakcie Lata Muz Wszelakich. Na wielu imprezach. Nakrętki i płyty możecie przynosić również do biura Zielonogórskiego Ośrodka Kultury, a także do większych marketów m.in: do Polo Marketu, Auchan,czy E.Leclerc. Punkty znajdują się także na poczcie w centrum oraz w BioSporcie i Strefie Urody. W roku szkolnym jest też możliwość przekazania nakrętek, czy płyt do Szkół Podstawowych nr 22, 18 oraz Zespołu Szkół Ekonomicznych. Możecie je także przynosić do naszej redakcji, do działu łączności z Czytelnikami. Paulinie bardzo pomaga również Dom Kultury w Czerwieńsku. Jeśli chcecie dołączyć się do akcji na terenie tej gminy, to zbiórka prowadzona jest we wszystkich placówkach kultury.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto