MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Jeleniogórzanie wolą Zgorzelec

Janusz Pawul
Kardiolog Iwona Sawicka codziennie dojeżdża do pracy w Zgorzelcu z Jeleniej Góry (fot.  Janusz Pawul)
Kardiolog Iwona Sawicka codziennie dojeżdża do pracy w Zgorzelcu z Jeleniej Góry (fot. Janusz Pawul)
Kilkanaście osób pokonuje codziennie 150 km. Nad Nysą lepiej zarabiają i mają świetny sprzęt. To już niemal exodus. Najlepsi specjaliści i młodzi, obiecujący lekarze porzucają pracę w Jeleniej Górze oraz innych ...

Kilkanaście osób pokonuje codziennie 150 km. Nad Nysą lepiej zarabiają i mają świetny sprzęt.
To już niemal exodus. Najlepsi specjaliści i młodzi, obiecujący lekarze porzucają pracę w Jeleniej Górze oraz innych szpitalach w okolicy i wybierają powiatowy szpital w Zgorzelcu.

Nie zraża ich to, że muszą codziennie tak daleko dojeżdżać.
- W Zgorzelcu są bardzo dobre warunki pracy, prężny szpital, duży potencjał lekarski i świetnie mi się tu pracuje - wylicza doktor Iwona Hanula, ordynator zgorzeleckiej interny, wcześniej przez 25 lat związana ze służbą zdrowia w Jeleniej Górze. Dodaje, że nie planuje przeprowadzki do Zgorzelca.
- Codziennie dojeżdżam i wcale mi to nie przeszkadza - zapewnia.

Do pracy w Zgorzelcu dojeżdża także doktor Iwona Sawicka, w trakcie specjalizacji z kardiologii.
- Wybrałam Zgorzelec, bo tu jest dobra, młoda kadra, nowoczesny sprzęt i - co najważniejsze dla mnie - mam tu możliwość dokończenia specjalizacji - wyjaśnia lekarka. - W tym zawodzie najważniejsze są warunki pracy i możliwość rozwoju zawodowego - dodaje.

Podobnie sądzi dwudziestu medyków z Jeleniej Góry i okolic, którzy zdecydowali się na pracę w Wielospecjalistycznym Szpitalu Powiatowym im. Jana Pawła II w Zgorzelcu. Czy nie cierpią przez to pacjenci korzystający z jeleniogórskich lecznic?
- Nie wydaje mi się - kręci głową Stanisław Woźniak, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego w Jeleniej Górze. - Oczywiście, jeśli pacjenci przyzwyczaili się do nazwisk lub po prostu polubili swoich lekarzy, to odczuwają tę stratę.

Podkreśla jednocześnie, że dostęp do usług specjalistycznych się nie pogorszył.
- Przecież mamy wolny rynek i ci lekarze dokonali wyboru - dodaje Stanisław Woźniak.
- Ufałam tylko doktor Sawickiej - narzeka 56-letnia pani Regina, pacjentka z Jeleniej Góry. Nie stać jej, by jeździć za swoją panią doktor do Zgorzelca.

Do miasta nad Nysą lekarze ciągną nie tylko z Jeleniej Góry. Ordynator zgorzeleckiej okulistyki Halina Piotrowska przeniosła się ze Szklarskiej Poręby. Neurolog jest z Żar, laryngolodzy z Lubania. Doktor Jacek Rytkowski, szef Transgranicznego Centrum Kardiologii Interwencyjnej, przyjechał z Piły.
- Moim marzeniem było tworzenie kardiologii interwencyjnej. Tutaj dyrekcja dała mi tę możliwość - cieszy się Rytkowski.

Większość ze 140 lekarzy w Zgorzelcu to przyjezdni. Tylko w zespole doktora Rytkowskiego pracuje trzech lekarzy z Jeleniej Góry, jest także kardiolog z Gorzowa Wielkopolskiego i dwóch specjalistów ze Szczecina.
- Staram się im stworzyć jak najlepsze warunki - mówi dyrektor szpitala Zofia Barczyk.
Wiadomo, że zgorzelecki szpital płaci sporo. Więcej niż sąsiednie ośrodki. Ile dokładnie? To objęte jest tajemnicą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO 2024 ODC. 6

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto