Jesienny wieczór na deptaku

To nie przygana, lada moment służby je uprzątną, ale zanim to zrobią, jest nieco inaczej. Nawet ładnie bo jest sucho i nie przeszkadzają.

Wykorzystują zielonogórzanie łaskawość aury. W sobotę było przyjemnie jak rzadko, szczególnie we fragmencie ulicy Stefana Żeromskiego i przy ratuszu. Duet muzyków swoim graniem zachęcał do zatrzymania. A gdzież się spieszyć skoro się jest na spacerze? Leniwie jak w środku upalnego lata. Wszak nie było późno tylko ciemno.

Odkryłam do czego też służą konstrukcje, które w tych dniach pojawiły się na deptaku. One po prostu służą za oparcie. Lepiej być wygodnie opartym niż niewygodnie siedzieć. I dobrze się słucha muzyki lub zwyczajnie obserwuje. Wprawdzie jedni państwo tłumaczyli, że to stojaki na rowery, ale nijak nie mogłam sobie wyobrazić zaparkowanego przy nich jednośladu.