Jest posesja w naszym mieście. I to jaka?!

Dotarłam. Oniemiałam. Śnieżne cuda w moim mieście!
   Straciłam poczucie czasu. Nie mogłam się napatrzeć. Kliszy nie żałowałam. Podsyłałam zdjęcia zrobione przez komórkę do znajomych. Od razu odpowiadali: – U mnie przed domem wielka śnieżna góra, zaczynam szukać artysty!
   Zapomniałam też o świeżo nabytych odciskach. Obuwie mam jak najbardziej w porządku. Mały błąd na trasie i znalazłam się z niewłaściwej strony ulicy Przyleśnej. Samochodowy ruch niemożebny, ekrany i jedyne dojście przez zaspy. Ktoś szedł może dobę wcześniej to i ja po tych śladach. Odcisk w śniegu, ja w śnieżny odcisk. Spociłam się, zziajałam. No i zaczęłam czuć obtarcia. Bo to nie był mój rozmiar buta...
   Jednak było warto pocierpieć. Byłam szczęśliwa jak szczeniak przy kałuży!
   Chyba zbyt długo się cieszyłam, gdyż z wolna zaczęli się gromadzić wokół mnie ludzie. Ileż można oglądać? Można długo! Bardzo długo! A cieszyć? Radować się trzeba zawsze!
   Z trudem powstrzymuję się przed wygenerowaniem całej sesji zdjęciowej. Niech inni MM-kowicze też skorzystają z możliwości obejrzeniana na żywo rzeźb z ulicy Rumakowej i pokazania swoich galerii.
   A może jest więcej śnieżnych rzeźb w Zielonej Górze? Wiem, że w Łężycy ludzie też się bawią, ale tam nie dotarłam.
Taka fantazyjna zima jest piękna!
* * *
 
Zobacz nas na facebooku: 
strona portalu Moje Miasto Zielona Góra
strona bezpłatnego tygodnika miejskiego MM Moje Miasto Zielona Góra