Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię.
Bonamassa upodobał sobie ganie w Sali Kongresowej. To właśnie tutaj w marcu 2012 roku wystąpił przed warszawską publicznością.
Kolejny koncert, który odbył się w niedzielę 20 października pokazał, że artysta jest w wielkiej formie. Tym bardziej, że w przeddzień koncertu jego występ nie był pewny. Z powodu choroby Bonamassa musiał odwołać piątkowy koncert w Mińsku.
Nie wiadomo dokładnie na co zachorował, ale podczas niedzielnego koncertu w Warszawie Bonamassa podziękował ze sceny tajemniczemu lekarzowi, który w ciągu weekendu postawił go na nogi (lekarz był zresztą jednym z widzów koncertu w Warszawie).
W czasie ponad dwugodzinnego show Bonamassa zagrał blisko 20 utworów. Zaczął od gitary akustycznej i takich piosenek jak m.in. „Palm Trees”, „Seagull” i „Jelly Roll”. Potem można było posłuchać oczywiście m.in. „Dust Bowl” czy „Driving Towards the Daylight”, a jako jeden z bisów „Sloe Gin”. W przypadku tej ostatniej piosenki Bonamassa żartował, że to jego obowiązkowy numer, który gra teraz na każdym koncercie. Zdarzyło mu się kiedyś go nie zagrać, po czym dostał listy od zawiedzionych fanów...
Joe Bonamassa swoją karierę rozpoczął wcześnie, będąc jeszcze nastolatkiem. Dzięki temu mając teraz 36 lat może się dziś pochwalić ponad 20-letnim stażem pracy zawodowej. Warto odwiedzić oficjalną stronę Bonamassy, gdzie można znaleźć m.in. darmowe utwory do pobrania.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?