Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

KALISZ - Tłumy ludzi pożegnały Kingę Legg

Anna Wójcik
Życie Kingi Legg zostało brutalnie przerwane - fot. archiwum
Życie Kingi Legg zostało brutalnie przerwane - fot. archiwum
Tłum ludzi, niezliczona ilość kwiatów i pełna skupienia cisza – tak kilkoma słowami można opisać pogrzeb 36-letniej Kingi Legg, brutalnie zamordowanej córki byłego wójta gminy Opatówek, właścicielki prężnie ...

Tłum ludzi, niezliczona ilość kwiatów i pełna skupienia cisza – tak kilkoma słowami można opisać pogrzeb 36-letniej Kingi Legg, brutalnie zamordowanej córki byłego wójta gminy Opatówek, właścicielki prężnie działającej firmy Vegex z podkaliskiego Szulca.

Wczoraj po południu na małym cmentarzu parafialnym w Tłokini Kościelnej pożegnała ją zrozpaczona najbliższa rodzina: rodzice, brat, dziadkowie. Za trumną szedł także były mąż zmarłej, Eric Kilby. W tłumie ponad tysiąca osób, które brały udział w ostatnim pożegnaniu mieszkanki Tłokini Wielkiej, nie zabrakło władz samorządowych gminy, ogrodników, przedsiębiorców i delegacji firm współpracujących z Vegeksem.

Uroczystości pogrzebowe rozpoczęto mszą żałobną, którą w kościele parafialnym odprawiało pięciu księży.

– Pięknie się rozpoczęła droga Kingi. Niestety, gdy wydawało się, że osiągnęła spokój, przyszło zło i zwyciężyło. Pocieszmy się, że duszy nikt nie unicestwi. Śmierć trwa krótko. Później jest zwycięstwo – mówił ksiądz proboszcz Jacek Paczkowski.

W intencji Kingi Legg odprawionych będzie 200 mszy zamówionych przez uczestników tej smutnej uroczystości. Nad jej grobem padło wiele ciepłych słów. Wspominano jej wielkie serce, chęć niesienia pomocy innym, dobroć, szczerość. Odczytano także list przysłany z Francji: „ Zawsze traktowałam ją jak siostrę. Zawsze była cudowna, o krok przed innymi. Tęsknię za nią. Życzę Ci, Kiniu, udanej podróży do tamtego świata”– takimi słowami żegnała się z Kingą Legg jej wieloletnia przyjaciółka Sabine.

Śmierć młodej, zdolnej osoby zawsze jest tragedią, a co dopiero śmierć zadana ręką drugiego człowieka. Nic więc dziwnego, że w tłumie żałobników wielokrotnie padało pytanie – dlaczego? Pytanie, na które pewnie nie uda się znaleźć odpowiedzi. Niestety, los jest czasem okrutny i przerywa nawet najpiękniejsze życiorysy. Życiorysy jak z bajki.

36-letnia Polka przez brytyjską prasę nazwana została „Kopciuszkiem”. Tyle że w historii jej życia zabrakło szczęśliwego zakończenia. Do Anglii wyjechała tuż po maturze. Zdobyła wykształcenie i dobrą pracę. Poznała też swojego męża, z którym się jednak rozstała, pozostawiając sobie jego nazwisko. Wkrótce nawiązała kontakt z rodziną Presonsów, zajmującą się produkcją i dostawą pomidorów. Wpadła więc na pomysł założenia własnej firmy. I tak na kilkudziesięciu hektarach w Szulcu powstały magazyny, sortownie i szklarnie. A Kinga Legg z talentem rozwijała biznes. Niestety, gdy wydawało się, że nic nie zakłóci jej szczęścia i powodzenia, doszło do tragedii...
Wieczorem we wtorek 2 czerwca, w luksusowym paryskim hotelu „Bristol” znaleziono ciało Kingi Legg. Podejrzanym jest 39-letni Ian Griffin, mieszkający w okolicach Londynu biznesmen, były model, przyjaciel Polki.

W poniedziałek 8 czerwca domniemamy zabójca został zatrzymany. Ukrywał się w lesie, niedaleko domu swoich rodziców. Ian Griffin został zatrzymany przez policję na podstawie europejskiego nakazu aresztowania. Za swe czyny będzie odpowiadał przed francuskim sądem, ponieważ tam dopuścił się zbrodni.

Żadna kara nie wróci jednak życia Kindze Legg. Pozostanie jedynie w pamięci bliskich i przyjaciół, a także wielu osób, które dzięki jej przedsiębiorczości i umiejętnościom miały miejsce pracy.
Firma, którą z takim powodzeniem prowadziła, pozostanie w rękach rodziny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Najlepsze atrakcje Krakowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto