Jak Syzyf pchał wóz,wypełniony po brzegitroskami - a łzy samespływały po policzkach.
Kamienista drogapotęgowała dudnieniewysypujących sięzbolałych zgryzot.
Z załadowanego wózkawysunęła się zastygła dłoń.Za ten transport otrzymapół bochenka chleba.
Spracowane dłoniez ledwością utrzymywałyradość nadchodzącychw samotności świąt.
Okruchami sczerniałegochleba podzieli sięnucąc w baraku"Cicha Noc, Święta Noc".
Tam w dalekimkraju - niedługorazem usiądą...będzie ciepło...
Na wspomnieniekaflowego piecapocierał szybciejzziębnięte dłonie.
Z kuchennego barakurozchyliły się drzwi,czyjeś ręce wyrzuciłyobierki z przegniłą kapustą.
Jedzenie - żołądekboleśnie skurczył się.Łapczywie spojrzał...Zaraz się ściemni.
Za długo stał.Psy rozdrapały kopieczabierając ze sobą kości.Zapłakał smutno.
Od kilku dnisłyszał warkot silników,samochody odjeżdżałyi ponownie wracały.
Pod drzwiamirozległy się szybkie kroki.Szczęk zamka...Otwarto żelazne drzwi.
Kolejno wyprowadzanychstawiano pod ścianęi schodami przez dziedzinieczapędzano do krytych aut.
W pośpiechu, zziębniętazgrabiałą dłoniąwyciągnął medalikw ostatniej chwili ucałował go.
Wykręcono dłonieskrępowane drutem,skrzyżowano na plecach.Nieznośny ból... zaraz minie.
Pomyślał, żewiozą w inne miejsce,wiele było ucieczek.Opaską zakryła cel podróży.
Drut kaleczył obolałe ręce.Już niedługo - zeskok z paki.Są na miejscu.Paf... Paf... Paf...
czarnulka195320 czerwca 2011
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?