- To wyjątkowy dzień dla Białołęki. Dotychczas w tej części dzielnicy brakowało kanalizacji. To ogromny sukces, ponieważ wkrótce około 100 tysięcy osób będzie mogło zrezygnować z tradycyjnych szamb i podłączyć się do sieci kanalizacyjnej - mówiła podczas uroczystości Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Radość w dzielnicy
- Dla Białołęki to niesamowita rzecz. To jedna z najważniejszych inwestycji ostatnich lat - mówi rzeczniczka Białołęki, Bernadeta Włoch-Nagórny. - Do tego zrealizowana w specyficzny sposób, ponieważ całość inwestycji przeprowadził deweloper - dodaje.
Długi na 6,5 km kolektor, który doprowadzi nieczystości z północno-wschodniej Białołęki do oczyszczalni ścieków Czajka wybudowała firma Dom Development. Inwestycja umożliwiła podłączenie do miejskiej kanalizacji osiedla domków jednorodzinnych Regaty. Na przygotowanie projektu i wcielenie go w życie deweloper wydał blisko 50 mln złotych. Podczas budowy kierował się wytycznymi MPWiK, lecz nie chciał czekać, aż sprawą zajmą się sami wodociągowcy...
- Publicznemu podmiotowi najprawdopodobniej nie udałoby się zrealizować tak wielkiej inwestycji, w tak krótkim czasie - mówi Bernadeta Włoch-Nagórny.
Długie, niełatwe negocjacje
W środę miasto odkupiło od prywatnego inwestora kolektor, dzięki czemu będą się mogli do niego podłączyć mieszkańcy Białołęki. Środową uroczystość poprzedziły jednak długie, bo aż 2,5 letnie negocjacje z deweloperem.
- Były różne rozbieżności, głównie co do kwoty przejęcia - wyjaśnia Bartosz Milczarczyk, rzecznik MPWiK. - Trzeba też było uzgodnić pozostałe warunki, wprowadzić odpowiednie procedury. Przecieraliśmy szlaki, ponieważ była to pierwsza taka transakcja w historii miasta - dodaje.
Rozmowy trwały na tyle długo, że dzielnica, której na przejęciu zależało najbardziej, zaczęła się niepokoić. - Rada dzielnicy kilkakrotnie interweniowała w ratuszu w tej sprawie - mówi Bernadeta Włoch-Nagórny. - Bardzo zależało nam na tej inwestycji, ponieważ znaczna część mieszkańców wschodniej Białołęki nie ma dostępu do kanalizacji i korzysta z szamb - dodaje.
W końcu się udało. W środę, 17 listopada, prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz symbolicznie uruchomiła instalację. Nie znaczy to jednak, że mieszkańcy będą mogli podłączać się do kanalizacji od zaraz...
Podłączenie do kanalizacji nie tak szybko
Oprócz kolektora potrzebna jest jeszcze sieć kanalizacji, do której podłączać się będą mogły poszczególne gospodarstwa.
- Gdy negocjacje zbliżały się do końca, zaczęliśmy projektować kolejne etapy kanalizacji w tym obszarze. Bez kolektora nie mogliśmy tego robić, ponieważ jest on szkieletem, na którym wszystko się opiera - mówi Bartosz Milczarczyk. - Przygotowujemy dokumentację, a to najbardziej czasochłonny i pracochłonny etap. Jednak dzięki tej inwestycji, dynamika rozwoju na Białołęce znacznie wzrośnie - zapewnia.
Ile zapłacą mieszkańcy?
- To zależy jak długie jest przyłącze, ale standardowo jest to koszt w okolicach kilku tysięcy złotych - mówi Milczarczyk.
Niestety mieszkańcy Białołęki nie będą mogli już liczyć na pomoc Gminnego Funduszu Ochrony Środowiska, który rodzinom rezygnującym z szamba na rzecz podłączenia do kanalizacji wypłacał 3 tys złotych. Dlaczego? Ponieważ przestał on istnieć z końcem 2009 roku...
Zobacz również:
Chcą budować tunel pod Wisłą za 170 milionów złotych
Białołęka: przebudują skrzyżowanie dla kupców z Marywilskiej 44
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?