Przy nadzwyczajnych środkach ostrożności po raz drugi przed krakowskim Sądem Okręgowym ruszył proces "gangu kantoru z ulicy Wielopole". Po wielu miesiącach żmudnego procedowania rozpoczął się jeszcze raz, gdyż mąż sędziny ze składu orzekającego w przeszłości, jako radca, udzielał pomocy prawnej jednej z osób pokrzywdzonych.
Na początku rozprawy główny oskarżony, 52-letni Edward K., ps. "Małpa", został na 10 minut wyprowadzony z sali, bo nie reagował na uwagi Barbary Pankiewicz, sędziny prowadzącej, by wypowiadał się tylko za zgodą sądu. Sparaliżowany po wypadku samochodowym i jeżdżący na wózku oskarżony, przez swego adwokata zgłosił, iż nie może uczestniczyć w procesie, gdyż jest pod wpływem silnych środków przeciwbólowych. Edward K. uważa, iż jego stan zdrowia nie pozwala mu na pobyt w areszcie.
Sąd po skonsultowaniu się z lekarzem uznał, że oskarżony może brać udział w rozprawie. Oskarżeni w sprawie "kantoru", według prokuratury, mieli m.in. pożyczać pieniądze pod zastaw nieruchomości, a potem siłą wymuszać zwrot długu z odsetkami. Kto się wyłamywał, był straszony śmiercią, bądź okaleczeniem. Organizatorzy przypuszczalnie mieli powiązania z gangiem pruszkowskim, przejmowali majątki, nieruchomości, m.in.krakowskie kamienice, doprowadzając do bankructwa wiele osób.
Na ławie oskarżonych siedzi 16 osób (blisko 30 jest pokrzywdzonych), w tym dwie kobiety. Zarzuty to przede wszystkim działalność w zorganizowanej grupie przestępczej. Chodzi o działalność parabankową, oszustwa, pranie brudnych pieniędzy, wyłudzenia rozbójnicze, lichwę oraz używanie brutalnej przemocy w celu wymuszenia zwrotu wierzytelności.Oskarżonym grożą kary do 12 lat więzienia.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?