Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofa kolejowa w Reptowie. 24 lata temu zginęło 12 osób ARCHIWALNE SKANY I ZDJĘCIA

Grzegorz Drążek
Głos Szczeciński, wydanie 6 maja 1997 roku/Marek Biczyk
5 maja 2021 roku mijają 24 lata od jednej z największych katastrof kolejowych w Polsce. W podstargardzkim Reptowie wykoleił się pociąg Barbakan. Zginęło 12 osób. Przedstawiamy skany archiwalnych wydań Głosu Szczecińskiego z maja 1997 roku i archiwalne zdjęcia Tadeusza Surmy ze szpitala, kiedy rannych odwiedzili arcybiskup i prezydent Stargardu.

"To przez to ścierwo - spocony robotnik w pomarańczowej kamizelce wskazuje palcem na miejsce po feralnej zwrotnicy, która w ostatni poniedziałek uśmierciła dwunastu pasażerów rozpędzonego do 116 km/h Barbakanu" - czytamy w materiale z Głosu Szczecińskiego Macieja Gładysiewicza, w wydaniu 10-11 maja 1997 roku.

W poniedziałek, 5 maja 1997, o godzinie 12.25 w Reptowie wykoleił się pociąg "Barbakan", relacji Świnoujście-Kraków. W wyniku nagłej zmiany położenia zwrotnicy na stacji w tej podstargardzkiej wsi, wagony od siódmego do jedenastego pociągu pospiesznego wypadły ze swojego toru i zjechały na inny, na którym stał pociąg towarowy. W platformy wbił się wagon WARS, za nim najechał wagon pierwszej klasy i jeszcze trzy inne. Zginęło dwanaście osób, ponad trzydzieści zostało rannych. Na miejsce przyjechały duże siły ratownicze z całego regionu. To była jedna z największych katastrof kolejowych w Polsce.

Pisk dartego metalu

W 2015 roku, kiedy w 18 rocznicę katastrofy w Reptowie pisaliśmy o niej w Głosie Stargardzkim, zastępcą komendanta Państwowej Powiatowej Straży Pożarnej w Stargardzie był Sławomir Łagonda, w 1995 roku dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w tej właśnie komendzie. W 1995 roku miał za sobą dziesięć lat pracy w straży pożarnej, a pięć w komendzie w Stargardzie. To on przybył w pierwszej grupie służb ratunkowych i dowodził pierwszą częścią akcji ratunkowej w Reptowie.

- To była jedna z większych akcji ratunkowych, nie tylko kolejowych - wspominał sześć lat temu na łamach Głosu Stargardzkiego Sławomir Łagonda. - Na naszym terenie takiej wcześniej i później nie było. Na miejsce pojechały wszystkie siły ze stargardzkiej komendy i z całego powiatu. Ściągnięte też zostały z innych części naszego województwa, między innymi ze Szczecina i Goleniowa. Potrzebny był odpowiedni sprzęt do uwolnienia ludzi zakleszczonych w zniszczonych wagonach.

Ogłuszający krzyk rannych

"Właśnie wyszliśmy z WARSA i zaczęliśmy się lokować w przedziale. Nagle szarpnęło, coś strasznie zapiszczało i zaskrzypiało i rzuciło nas na ścianę przedziału. Nie wiedziałem co się stało. Leżałem na podłodze przedziału, na mnie kilku moich kolegów i sterta bagażu. Ciągle jeszcze było słychać pisk dartego metalu i ogłuszający krzyk rannych ludzi" - mówił Robert Lubczyk z Prudnika w relacji dziennikarza Głosu Szczecińskiego Marka Florysiaka w wydaniu gazety 6 maja 1997 roku.

W katastrofie w Reptowie zginęli mieszkańcy Choszczna, Dolic, Starej Dąbrowy, Stargardu, Świnoujścia, Lublina, Gabałtów w ówczesnym województwie kieleckim, Przęcina w woj. krakowskim, Wrześni w woj. poznańskim, Zdrojna w woj. gorzowskim. Trzy ofiary były z Choszczna, w tym dwuletnie dziecko podróżujące z ciocią pracującą w WARS-ie. Jej tożsamość, jako dwunastej ofiary katastrofy, została ustalona po kilku dniach. Wcześniej śledczy uznawali 24-letnią kobietę za zaginioną.

Rannych przetransportowano do szpitali w regionie. Mieli połamane ręce i nogi, uszkodzone kręgosłupy, urazy głowy, ogólne potłuczenia.

- Tamte czasy to były początki pogotowia lotniczego i wtedy wykorzystany został śmigłowiec ratunkowy, którym transportowano do szpitali najbardziej poszkodowanych - mówił w roku 2015 na łamach Głosu Sławomir Łagonda. - Akcja była prowadzona wielokierunkowo. Jedna grupa uwalniała ludzi z najbardziej zniszczonych wagonów, inna działała w tych wagonach, które się oderwały i odjechały dalej, kolejna prowadziła rozpoznanie całego terenu sprawdzając gdzie jest potrzebna pomoc ratowników. Centralny punkt działań był w wagonie pierwszej klasy, w którym pierwsze trzy przedziały zostały zmiażdżone. Z następnych przedziałów wyciągani byli ranni.

Wojewoda szczeciński ogłosił 7 maja dniem żałoby na terenie województwa szczecińskiego. Kondolencje rodzinom ofiar przesłał przebywający w Paryżu Prezydent RP Aleksander Kwaśniewski. Na miejsce katastrofy przybył wicepremier Jarosław Kalinowski, który 5 maja 1997 przebywał w Szczecinie. Premier Włodzimierz Cimoszewicz powołał komisję rządową, która zajęła się pomocą rodzinom ofiar. Arcybiskup Marian Przykucki ogłosił 12 maja dniem modlitw w intencji ofiar i rannych.

Pozostanie w pamięci

Komisja badająca przyczynę katastrofy uznała, że nie zawinił człowiek. Wykolejenie się pociągu spowodowała zwrotnica, która zmieniła swoje położenie ściągając część wagonów na tor, na którym stał pociąg towarowy. Jak ustalono, zwrotnica przestawiła się w wyniku wystąpienia w tym samym czasie różnych czynników, które same nie są zagrożeniem. Wywołane zostały drgania które przestawiły zwrotnicę. Prokuratura umorzyła postępowanie nie stwierdzając przestępstwa.

- Te wydarzenia pozostały w pamięci - podkreślał 6 lat temu na łamach Głosu Stargardzkiego Sławomir Łagonda. - W naszej komendzie nie ma już wielu uczestników tamtej akcji ratunkowej, ale się o niej pamięta, bo jest ona przedstawiana na szkoleniach kolejnych grup strażaków.

ZOBACZ TAKŻE

Około 1948 roku, ulica Mieszka I w Stargardzie

Stargard zaraz po wojnie. Niewielu widziało te zdjęcia

Na stacji w Reptowie stanął krzyż upamiętniający ofiary katastrofy kolejowej. Natomiast w stargardzkiej kolegiacie jest tablica pamiątkowa.

W galerii zdjęć przedstawiamy skany archiwalnych wydań Głosu Szczecińskiego z maja 1997 roku, które są w zbiorach Książnicy Stargardzkiej. Prezentujemy także archiwalne zdjęcia autorstwa Tadeusza Surmy, na których stargardzki fotoreporter uwiecznił w stargardzkim szpitalu wizytę po katastrofie arcybiskupa Mariana Przykuckiego i prezydenta Stargardu Kazimierza Nowickiego, którzy spotkali się tam z osobami rannymi w katastrofie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Droga księżycowa w Gdyni, czyli Marszewska Góra

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na stargard.naszemiasto.pl Nasze Miasto