Katastrofa w Chrcynnie. Przesłuchano pilota-kursanta. „Bardzo istotne zeznania”

W poniedziałek 17 lipca na lotnisku w Chrcynnie, niedaleko Nowego Dworu Mazowieckiego, doszło do katastrofy lotniczej. Samolot marki cessna, używany na co dzień przez skoczków spadochronowych spadł na lotniskowy hangar. Na miejscu pracowała Państwowa Komisja Badań Wypadków Lotniczych, a także prokuratura. Ustaliliśmy na jakim etapie jest śledztwo.

- Jak ustaliliśmy w toku postępowania, samolot marki cessna uderzył skrzydłem w ziemię, a następnie wbił się w hangar, który był na płycie lotniska. Na miejscu katastrofy zginęło pięć osób, w tym pilot cessny - mówi nam Elżbieta Edyta Łukasiewicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Ostrołęce. - Był to tak zwany lot szkoleniowy. Na pokładzie samolotu znajdował się pilot i dwóch pilotów kursantów.

Jak słyszymy, pilot cessny zmarł na miejscu w wyniku rozległych obrażeń głowy oraz urazów płuc. Pozostała dwójka pilotów-kursantów, którzy znajdowali się w samolocie, przeżyła. Jeden z nich jest w stanie ciężkim, natomiast drugi został już przesłuchany.

- Przesłuchano jednego pilota-kursanta, który był w cessnie. Jego zeznania są bardzo istotne dla wyjaśnienia okoliczności sprawy. Ze względów bezpieczeństwa nie możemy ujawnić treści tych zeznań. Ze względu na stan drugiego pilota-kursanta nie możemy na razie przeprowadzić z nim czynności – dodała Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

Jak tłumaczy rzeczniczka, wraz z Państwową Komisją Badań Wypadków Lotniczych przeprowadzono oględziny miejsca zdarzenia. Do badań zabezpieczono wrak samolotu. Obecnie rozpatrywane są następujące scenariusze zdarzenia:

• warunki pogodowe
• błąd człowieka
• problemy techniczne samolotu.

Szczegóły zostaną podane przez PKBWL 30 dni po katastrofie.

Na terenie lotniska znajdowało się wtedy około 30 osób. Obecnie trwają przesłuchania. Trwa też ustalenie tożsamość wszystkich osób. - ] Apelujemy, żeby osoby, które były na tym lotnisku zgłaszały się do policji i prokuratury. Z pewnością zostaną przesłuchane – tłumaczy Elżbieta Edyta Łukasiewicz.

Przypomnijmy, że na miejscu zdarzenia zmarło pięć osób w wieku 25-50 lat: czterech mężczyzn i jedna kobieta. Kolejna osoba zmarła w Szpitalu Bródnowski w Warszawie kilka dni po katastrofie.