Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katastrofalny stan polskiego sportu

Bartłomiej Cybruch
Bartłomiej Cybruch
Srebrny medal Mistrzostw Polski seniorek w judo zdobyty przez zawodniczkę Gwardii Opole - Martynę Martynowicz.
Srebrny medal Mistrzostw Polski seniorek w judo zdobyty przez zawodniczkę Gwardii Opole - Martynę Martynowicz. Bartłomiej Cybruch
Na nowo rozgorzała dyskusja na temat katastrofalnego stanu polskiego sportu w kontekście niezadowalających zdobyczy medalowych w Londynie.

Myślałem, że umrę ze śmiechu kiedy przeczytałem na Wirtualnej Polsce wypowiedź prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego pana Andrzeja Kraśnickiego podsumowującą niezbyt udane (pod względem ilości medali) Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Oto jego treść z W.P.:
" - Jeśli chcemy utrzymać się w światowej czołówce, potrzebne są zmiany systemu przygotowań - uważa prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego Andrzej Kraśnicki. Myśli jednak nie rozwinął. Podkreślił natomiast, że rezultatów nie przynosi system kształcenia trenerów oparty na Akademiach Wychowania Fizycznego. Według niego należałoby pomyśleć o powołaniu... nowej uczelni. "
Jest to jaskrawy przykład całkowitego braku zrozumienia sytuacji polskiego sportu. Podejrzewałem, że zaczną się rozgrywki personalne i "szukanie winnych" ale do głowy mi nie przyszło, że ktoś wpadnie na pomysł, że trenerzy wykształceni w polskich uczelniach są po prostu niedouczeni!
Pan prezes żyje więc w odrealnionym świecie. Nie wie lub nie chce wiedzieć jaka jest sytuacja polskich klubów sportowych i w jakich warunkach przyszło pracować kadrze szkoleniowej. Nie wie o tym, że kluby balansują na skraju przepaści finansowej, trenerzy zatrudniani są na umowach śmieciowych za kilkaset złotych miesięcznie i że najczęściej jest to ich dodatkowe zajęcie bo kluby nie mają  "na ZUS", poza tym obecnie nabór do klubów wygląda w ten sposób, że przychodzi 2 - 3 osoby chętne do treningów podczas kiedy15 - 20 lat temu przychodziło 20 - 30 osób.
Z tych 2 - 3 osób nierzadko żadne nie posiada predyspozycji sportowych, a tylko błędne wyobrażenie na temat sportu i po 2 miesiącach nie zostaje nikt. Dzieci i młodzież nie jest zainteresowana ruchem, ma inne "lepsze rozrywki".
W mojej dyscyplinie - judo - poziom zawodów krajowych jest taki, że bez żadnych eliminacji w zawodach ogólnopolskich juniorów startuje maksymalnie 20 zawodników w wadze, podczas kiedy 20 lat temu w samych eliminacjach regionalnych startowało po 30 - 40 w wadze.
Kiedy brałem udział w mistrzostwach Polski seniorów w judo w latach 80 - tych to tylko w mojej wadze ( 65 kg. ) podczas walk eliminacyjnych trafiłem na Janusza Pawłowskiego - dwukrotnego medalistę olimpijskiego, medalistę mistrzostw świata i europy, a następnie w repasażach na Andrzeja Dziemianiuka - mistrza europy.
Natomiast w mistrzostwach Polski juniorów, tylko w mojej kategorii wagowej medale zdobywali tacy zawodnicy jak - Waldemar Legień - późniejszy dwukrotny mistrz olimpijski, Jarek Klimczak - późniejszy vice - mistrz Europy, Krzysztof Kamiński - późniejszy dwukrotny medalista mistrzostw Europy.
Aby znaleźć się na podium takich zawodów często trzeba było stoczyć 7 pojedynków. A obecnie trudno szukać takich zawodników we wszystkich kategoriach wagowych razem wziętych. Czego to dowodzi ?! Od lat nie ma w Polsce żadnego sensownego systemu, który pozwoliłby na wyszukiwanie i gromadzenie talentów oraz prowadzenie pracy od podstaw.
Najlepszym przykładem niech będzie nasze opolskie "podwórko". Wprawdzie wracamy z Londynu z medalem ale niech " te plusy nie przesłonią nam minusów ".
Pracowałem przez 20 lat w Publicznej Szkole Podstawowej Nr. 2 im. Polskich Olimpijczyków w Opolu zwanej potocznie szkołą sportową. Na początku lat 80 - tych trenujące tam dzieci miały po 12 godzin zajęć sportowych w tygodniu, zdobywaliśmy po kilka medali w każdych mistrzostwach Polski młodzików, a następnie zawodnicy ci przechodzili do Gwardii Opole i nadal kontynuowali swoją karierę dochodząc do medali w mistrzostwach Polski seniorów i reprezentowali Polskę na arenie światowej.
Takim przykładem jest Anna Byczek - Kuźmińska, która wielokrotnie stawała na podium mistrzostw Polski we wszystkich kategoriach wiekowych, a następnie zdobyła medal Pucharu Świata seniorek wygrywając przed czasem z rosyjską mistrzynią świata.
Dobre, sportowe czasy "dwójki" skończyły się jednak ok. roku 1995 kiedy to przekazano specjalistyczny obiekt przy ul. Katowickiej 14 gdzie mieściła się sala judo i gdzie trenowały dzieci ze szkoły na rzecz Międzyszkolnego Ośrodka Sportowego.
Paradoksalnie zbiegło się to z obchodami nadania szkole imienia "Polskich Olimpijczyków" i zdobyciem ostatniego w historii szkoły złotego medalu mistrzostw Polski młodziczek przez Annę Wawrzyniak.
Powołano Międzyszkolny Ośrodek Sportowy w celu kreowania nowych gwiazd sportu w Opolu. Zatrudniono cały sztab ludzi łącznie z dyrektorem ośrodka, zastępcami, księgowością, itp. oraz niezliczonym sztabem nauczycieli - trenerów ... ale zlikwidowano judo!
Minęło ok. 17 lat! Ilu Olimpijczyków (w miejsce dobrze prosperującej sekcji judo) wychował przez ten czas Międzyszkolny Ośrodek Sportowy?!
Panu prezesowi Polskiego Komitetu Olimpijskiego proponuję najpierw przyjrzeć się warunkom pracy w klubach sportowych, możliwości naboru młodych zawodników, systemowi szkolenia np. w szkołach sportowych, a dopiero potem zastanawiać się nad powoływaniem nowych uczelni sportowych! 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto