Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katowice mają pierwszą w regionie rolkostradę

Marta Żabińska
Anna Jasiołek i Adam Hajduga mają szczęście: to ich pierwszy sezon na rolkach i od razu mogą ćwiczyć na specjalnie przygotowanej trasie.
Anna Jasiołek i Adam Hajduga mają szczęście: to ich pierwszy sezon na rolkach i od razu mogą ćwiczyć na specjalnie przygotowanej trasie.
W Dolinie Trzech Stawów ziściło się marzenie rolkarzy - mają dla siebie aż dwa kilometry gładkiej trasy, a po drodze same atrakcje. Nowa rolkostrada świetnie służy też m.in. rowerzystom.

W Dolinie Trzech Stawów ziściło się marzenie rolkarzy - mają dla siebie aż dwa kilometry gładkiej trasy, a po drodze same atrakcje. Nowa rolkostrada świetnie służy też m.in. rowerzystom. Gorzej jest im jednak na normalnych trasach rowerowych.

- Zrobiliśmy już szóste czy siódme kółko. Wystarczy - stwierdzili uśmiechnięci i zasapani Anna Jasiołek i Adam Hajduga, których spotkaliśmy na nowej, pierwszej w regionie rolkostradzie. - Świetne miejsce, najlepsze w aglomeracji. Jest trochę pod górkę i z górki. Są ławeczki, dużo zieleni, jest cicho. Tylko nie wszyscy piesi zwracają uwagę na oznakowanie i zamiast po chodniku, chodzą po rolkostradzie - zauważyli.

Na tym terenie Zakład Zieleni Miejskiej zastosował specjalny asfalt z drobnymi kamykami, który sprawił, że droga jest idealnie równa. Całość kosztowała pół miliona złotych. Jak powiedział nam prezydent miasta Piotr Uszok, on sam wpadł na pomysł by wyboistą, ale lubianą przez rolkarzy drogę ucywilizować. Teraz są tu trzy pasy. Dwa boczne dla jeżdżących na rolkach, deskorolkach i hulajnogach, a środkowy dla rowerzystów. Rolkostradę od chodnika dla pieszych oddziela wysoki żywopłot - są już wnioski, by trochę go skrócić. Po drodze ustawiono ławeczki, zieleń jest tu ładnie utrzymana, są place zabaw, tereny rekreacyjne dla dorosłych m.in. ze stolikami do gry w szachy, wreszcie malownicze stawy. Trasa zaczyna się przy Stawie Kąpielowym, można nią dojechać na Muchowiec. W przyszłości ma zostać przedłużona o 600 metrów, by połączyć ją z os. Paderewskiego.

Rolkostrada to nowy punkt na mapie Katowic dla tych, którzy lubią w mieście aktywnie wypoczywać. W sobotę prawie dwieście takich osób spotkało się tuż obok: na kempingu Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Dolinie Trzech Stawów. Zjechali się tutaj uczestnicy IX Rajdu Rowerowego. Oni wypróbowali z kolei katowickie trasy rowerowe. Startowali z Ośrodka Bolina, z Kostuchny, z centrum (park przy pomniku Powstańców Śląskich) i z os. Witosa. Już po raz piąty w imprezie brał udział Józef Siejda, który w ciągu roku na rowerze pokonuje nawet 9 tys. km. Wyróżniono najmłodszego i najstarszego uczestnika rajdu (86-letni Stanisław Poniedziałek na rowerze jeździ już od 78 lat) oraz najliczniejszą rodzinę. Tu padł rekord; nie do pokonania okazała się dziesięcioosobowa rodzina Mroczkowskich z Bogucic, os. Tysiąclecia i... Ostrowca Świętokrzyskiego. W przyszłym roku chcą swój rekord pobić. - W tym zabrakło nam jeszcze synowej z dziećmi - śmiała się Gertruda Mroczkowska.

Przy okazji rajdu sprawdziliśmy, jak się mają miejskie trasy rowerowe. Najbardziej brakuje na nich oznakowania, i poziomego, i pionowego. Nawet prezydent miasta Piotr Uszok, który startował z Kostuchny, musiał w pewnym momencie poprowadzić swoją grupę, która pomyliła drogę (jak przyznał, trasa z Kostuchny do Doliny Trzech Stawów jest jego ulubioną). - Trzeba będzie poprawić stan tych tras, bo sam widzę, że wiele ławek jest poniszczonych, zdewastowane są miejsca odpoczynku. Bezwzględnie trzeba się też zająć oznakowaniem - zauważył.

Sam widziałem kilka przykrych sytuacji z udziałem roweru i samochodu na trasie rowerowej w rejonie skrzyżowania ul. Jankego z Tyską, gdzie brakuje zdecydowanego oznaczenia - zauważa Zbigniew Niedźwiecki. Do tego dochodzą nierówności, wyboje, dziury, odsunięte włazy do studzienek. Auta, które stoją na ścieżce rowerowej. Brak stojaków na rowery. Wreszcie ścieżki donikąd, bo trasy się nie łączą między sobą, np. na os. Witosa.

Akurat trasa łącząca chorzowski WPKiW, os. Tysiąclecia, Witosa, przekraczająca autostradę A4 i prowadząca aż do Panewnik w rejon ul. Wybickiego jest w planie. Ma mieć numer 103 i 7 km. Tyle że do jej realizacji dojdzie prawdopodobnie dopiero w 2010 roku. Na nią mają zostać przyznane unijne pieniądze. Z tego samego rozdania, jakie miało pozwolić na połączenie siecią tras 30 gmin aglomeracji. Dziś już wiadomo, że taki projekt niestety nie wypali. - Okazało się, że tyle gmin nie jest w stanie stworzyć jednego projektu - usłyszeliśmy w wydziale rozwoju miasta katowickiego urzędu. Tam wpłynęło jeszcze zgłoszenie, by połączyć z siecią tras ośrodek Bolina, na razie jednak nie ma w tej sprawie żadnych konkretów. Za to w tym roku udało się wykonać ośmiokilometrową trasę numer 5 oznakowaną kolorem żółtym. Zaczyna się w Dolinie Trzech Stawów a kończy w rejonie ul. Brynicy, skąd po terenach łąk i pól, wzdłuż lasu dojedziemy do Stawu Borki i aż pod granicę z Sosnowcem. A co z naprawami istniejących tras? W tym roku wydział gospodarki komunalnej żadnych nie wykonywał, ale zapowiada generalny przegląd i roboty w przyszłym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto