Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kazanie z zegarkiem w ręku?

Michał Sitarek
Biskupi rozważają 15-minutowy limit dla kazań. Jednak księża już rzadko pozwalają sobie na długie monologi. Większym wyzwaniem są dla nich ewangelie dla dzieci.

Biskupi rozważają 15-minutowy limit dla kazań. Jednak księża już rzadko pozwalają sobie na długie monologi. Większym wyzwaniem są dla nich ewangelie dla dzieci.

Pomysł odgórnego skrócenia homilii pojawił się już w zeszłym roku. Decyzję o tym, że niedzielne kazania nie powinny trwać dłużej niż 15 minut, podjęto w Archidiecezji Opolskiej. Teraz o zmianach dyskutują biskupi na synodzie w Rzymie. Jednak w większości bydgoskich parafii kazania dłuższe niż kwadrans to rzadkość.

- O czasie i treści decyduje przede wszystkim wrażliwość i doświadczenie duszpasterza - twierdzi proboszcz parafii Przemienienia Pańskiego w Opławcu, ks. Grzegorz Roman. - Jeśli chodzi o 15-minutowy limit, to wydaje mi się, że nie ma z tym problemu, nawet bez dodatkowych regulacji. Z własnego doświadczenia wiem, że kazanie zajmuje 7-12 minut. Staram się jednak, by było treściwe. Więcej niż kwadrans zajmują tylko szczególne przypadki, na przykład rekolekcje - dodaje ksiądz.

Pomysł na kwadransowe kazania pozytywnie ocenia proboszcz parafii Wniebowstąpienia Pańskiego na Osowej Górze, ks. Andrzej Dawidek. - Kazanie dłuższe niż 15 minut, nawet jeśli byłoby najlepsze, może nie trafić do wiernych. Nasza percepcja jest ograniczona. Wcześniej pracowałem na Wyżynach i też bardzo rzadko spotykałem się z długimi monologami - dodaje ksiądz.

Większym wyzwaniem dla księży jest jednak nie czas, jaki mają na przekazanie słowa bożego, ale sposób, w jaki to zrobią. Szczególnie gdy w grę wchodzą msze dla dzieci i młodzieży. Nie brakuje więc duchownych kuszących cukierkami, kiścią winogron albo oryginalnymi rekwizytami.

- Sądzę, że młodych ludzi do kościoła najlepiej przyciągać przez ciekawe wydarzenia w życiu parafii, na przykład mecze, festyny, spotkania z ciekawymi osobami. W przypadku mszy dla dzieci zdarzyło mi się rozdawać cukierki, chociaż to raczej kiepski pomysł. Chętnie jednak korzystam z rekwizytów. To dobrze działa na wyobraźnię - przekonuje ksiądz Andrzej Dawidek.

Upominków dla najmłodszych nie brakuje u salezjanów w Fordonie. - Każdy lubi być nagradzany - mówi ks. Artur Dylewski z parafii św. Mateusza. - Staramy się by dzieci, które przychodzą do kościoła, czuły się w nim dobrze. W którymś momencie zachwyt wzbudzi nie prezent, ale Chrystus. Staramy się również wyjść z kościoła. Organizując młodym ludziom możliwość własnego rozwoju, mają szansę zobaczyć w nas zwykłych ludzi, przyjaciół - dodaje duchowny.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto