- Kilka dni temu jechałem z kolegą trasą z Morawicy do Kielc. Kiedy przejeżdżaliśmy przez Dyminy, rzuciło mi się w oczy coś żółtego. Minęliśmy to, ale z ciekawości zawróciłem – opowiada Krzysztof Góra z Kielc.Na miejscu okazało się, że na pniu jesiona, przy samej ziemi wyrósł ogromny grzyb. – Nigdy czegoś takiego nie widziałem. Nie wiedziałem, co to jest, dlatego po powrocie do domu poszukałem odpowiedzi w Internecie. Z opisu i wyglądu wynikało, że to żółciak siarkowy, grzyb, który może być również jadalny – relacjonuje.Pan Krzysztof zrobił kilka zdjęć. – Ten grzyb to niesamowity eksponat przyrodniczy. Wygląda, jak obrazek z egzotycznego kraju. Ma też spore rozmiary, bo sięga mi do kolan. Ciekawe jest to, że kolejny wyrasta z drugiej strony drzewa – opisuje.Sylwester Bętkowski z referatu przyrody wydziału środowiska i usług komunalnych Urzędu Miasta w Kielcach tłumaczy, że grzyb musiał powstać na skutek uszkodzenia kory drzewa. – Na zranioną część pnia dostały się zarodniki i grzyb się rozwinął. To, jakiej jest wielkości, zależy od gatunku i wieku drzewa oraz od jego stanu zdrowotnego. Dawniej ubytki w drzewie były czyszczone, teraz się je zostawia, dlatego nie ma problemu, by ten grzyb pozostał na drzewie – mówi Bętkowski.- Na terenie Kielc nie ma dużo żółciaków, ale nie są one objęte ochroną gatunkową. Ten grzyb jest elementem ciekawym, ekologicznym. Najlepiej pozostawić go naturze – uważa. /bek/
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?