Towarzystwo Ubezpieczeń Ergo Hestia wyjaśnia zasady przyznania świadczenia. Hanna Nowak o swoje walczy już prawie rok. W marcu ubiegłego roku doznała poważnego urazu ręki podczas upadku na chodniku przy ulicy Orzeszkowej. - To był bardzo mroźny dzień. Wyszłam z klatki z mężem, zrobiłam może trzy, cztery kroki i upadłam do tyłu na rękę - wspomina kielczanka. – Po chwili moja ręka zrobiła się jak bania, pojechałam szybko z mężem do szpitala i okazało się, że mam złamanie z przemieszczeniem – wyjaśnia. Pani Hanna winą za upadek obciąża nieposypany piaskiem chodnik. Żałuje, że nie zrobiła zdjęcia, aby móc udowodnić, że jak twierdzi, nikt o to miejsce odpowiednio nie zadbał. - W pierwszym momencie myślałam tylko, żeby mi rękę złożyli i to niestety okazało się moim błędem - twierdzi. Dodaje, że firma ubezpieczeniowa odmówiła jej wypłaty odszkodowania, pomimo że jej słowa potwierdzało wielu świadków.POSYPYWALI W MIARĘ POTRZEBPani Hanna pokazała nam pismo podpisane przez pracownicę Przedsiębiorstwa Handlowo Usługowego Filpex odpowiadającego za zimowe utrzymanie chodnika przy ulicy Orzeszkowej. W dokumencie czytamy: „W okresie zimowym są wyznaczeni pracownicy do pełnienia dyżurów od godziny czwartej rano jeśli występuje opad śniegu, aby odśnieżać chodniki i schody posypywać piaskiem. W dniach, kiedy nie ma opadu śniegu pracownicy zaczynający pracę od godziny czwartej rano zaczynają prace na terenach wokół bloków, w miarę potrzeb odśnieżanie i piaskowanie chodników i schodów i czynność jest powtarzana w miarę potrzeb. Wobec powyższego nie ma możliwości, aby około godziny 17 -18 wyżej wskazany chodniki nie był odśnieżony i posypany piaskiem"Pismo choć bardzo skomplikowane nie wyjaśnia co dokładnie oznacza stwierdzenie „w miarę potrzeb". Zapytaliśmy wiec o to prezesa firmy, który precyzyjnej odpowiedzi nie udzielił. Zapewnił jedynie, że dysponuje dokumentami świadczącymi o tym, że chwilę przed wypadkiem pani Hanny chodnik był posypywany piaskiem. Niestety dokumentów nam nie pokazał. –Nie mam takiego obowiązku – stwierdził. Dodał, że nie może ponosić odpowiedzialności, za to, że firma ubezpieczeniowa odmówiła wypłaty odszkodowania.MÓWI TOWARZYSTWO UBEZPIECZENIOWEZ pytaniem, dlaczego odmówiono wypłaty świadczenia zwróciliśmy się więc do subezpieczyciela, Towarzystwo Ubezpieczeniowe Ergo Hestia. Arkadiusz Bruliński, specjalista do spraw mediów wyjaśnił, że dostał dokumentację z której wynika, że chodnik był posypany piaskiem z solą niedługo przed nieszczęśliwym upadkiem pani Hanny. – Wykonanie prac w tych godzinach potwierdza protokół wykonania prac odśnieżania i piaskowania oraz oświadczenia pracowników posypujących chodniki – Arkadiusz stwierdził Bruliński. Wyjaśnił, że aby pani Hanna mogła dostać odszkodowanie musiałaby udowodnić, że upadek na chodniku nastąpił na skutek poślizgnięcia się na nieposypanym piaskiem chodniku, a nie na przykład w wyniku popchnięcia przez innego przechodnia. - W omawianej sytuacji nasz ubezpieczony wywiązał się z obowiązków nałożonych na niego w zawartej ze spółdzielnią mieszkaniową umowie. Powziął wszelkie możliwe czynności, aby usunąć śliskość z chodnika. Padająca jednak nieprzerwanie przez cały dzień mżawka uniemożliwiała całkowitą likwidację śliskości z chodników –stwierdził pracownik Ergo Hestii. - W związku z faktem, że nasz ubezpieczony nie dopuścił się zaniedbania przy wykonywaniu obowiązków (posypywaniu chodników), nie ponosi on odpowiedzialność za wypadek – dodał.Paulina [email protected]
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?