Jeden z Czytelników wysłał do naszej redakcji nagranie wideo, na którym widać kierowcę autobusu linii Z-1 korzystającego z telefonu komórkowego. Sytuacja miała miejsce 5 lipca 2018 r. W godzinach rannych, w okolicach przystanku metro Wierzbno.
Do dwóch krótkich fragmentów filmowych, czytelnik załączył komentarz. – Jechałem do pracy autobusem Z-1, ulicą Woronicza. Stałem w takim miejscu, że akurat miał dobry widok na kierowcę. W pewnym momencie zauważyłem, jak siedział nachylony nad kierownicą – początkowo myślałem, że kierowca źle się poczuł i mógł omdleć. Jednak szybko zauważyłem, że tak naprawdę wpatrywał się w telefon komórkowy umieszczony na desce rozdzielczej. Co gorsza, sytuacja trwała kilka ładnych chwil, nawet wtedy, gdy pojazd był w ruchu.
Wideo możecie zobaczyć tutaj:
Na nagraniach rzeczywiście można zaobserwować kierowcę, który używa telefonu – raz, gdy autobus stoi na światłach, a później już podczas trasy. Co ciekawe, kierujący zauważa nawet, że jest nagrywany i przesuwa telefon w lewo.
Wideo możecie zobaczyć tutaj:
W przepisach drogowych znajdziemy oczywiście wzmiankę o używaniu telefonu podczas jazdy, ale jak się okazuje, wyszczególniony został w nich przypadek, gdy urządzenie trzyma się w ręku. Art. 45 ust 2 pkt 1. ustawy Prawo o ruchu drogowym mówi: "Kierującemu pojazdem zabrania się korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku". Oznacza to, że jedyną możliwością na rozmowę w trakcie prowadzenia auta jest stosowanie zestawów słuchawkowych lub głośnomówiących. Z drugiej strony, choć pracownik Zarządu Dróg Miejskich telefon usadowił na desce rozdzielczej, absorbował on jego uwagę, także podczas jazdy.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy rzecznika prasowego ZTM – Michała Grobelnego. – Na pierwszym nagraniu nie widać żadnych nieprawidłowości, po prostu kierowca Z-1 w czasie postoju na krańcu czyta coś w telefonie komórkowym, dostrzega, że ktoś go nagrywa, delikatnie przesuwa aparat, czyta dalej. Na podstawie drugiego nagrania, w zasadzie trudno zarzucić prowadzącemu pojazd nieprawidłowe zachowanie. Kierowca nawet chyba nie dotyka aparatu. W zasadzie nie różni się to od np. sprawdzania GPS. Z drugiej strony, takie nagrywanie kierowcy na trasie, jak również w trakcie przepisowego odpoczynku, może go stresować i stanowić pewnego rodzaju dyskomfort w wykonywaniu obowiązków służbowych – stwierdził Grobelny.
Jak widać, w opisywanym przez nas przypadku wersje postępowania kierowcy można interpretować w różny sposób. Choć z pewnością nie była to groźna sytuacja, być może warto byłoby doprecyzować przepisy co do kwestii umiejscowienia i sposobu korzystania z urządzeń elektronicznych w samochodach.
Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?