Chociaż luty jeszcze się nie skończył, już teraz można powiedzieć, że był jednym z najbardziej tragicznych miesięcy na stołecznych drogach. - Licząc sobotni wypadek na Puławskiej, do tej pory w lutym w Warszawie zginęło 11 osób, to fatalny bilans – mówi MM-ce Wojciech Pasieczny rzecznik stołecznej drogówki. – Kierowcy myślą, że są nieśmiertelni, ścigają się i sądzą, że ograniczenia prędkości ich nie dotyczą… - dodaje.
Zaczęło się 4 lutego. Na drodze panowały złe warunki i na efekty nie trzeba było długo czekać - policja w popołudniowym szczycie zanotowała ponad 50 kolizji. - Kierowcy nie dostosowali prędkości jazdy do trudnej sytuacji na drogach, dodatkowo nie zachowywali należytej ostrożności przy zmianie pasa ruchu - mówiła Monika Brodowska z zespołu prasowego KSP. Tego samego dnia zginęła też 27-letnia kobieta potrąca przez PKS przy Dworcu Zachodnim.
Kierowcy nie wyciągnęli jednak wniosków. W dwa dni później, 6 lutego, zginął 28-letni kierowca BMW, który uderzył w latarnię. Towarzyszący mu pasażer trafił do szpitala, a obaj mężczyźni prawdopodobnie byli pijani.
Czarny wtorek 8 lutego…
Później przyszedł wtorek, 8 lutego. Wóz strażacki jechał na sygnale od strony Hali Mirowskiej w kierunku Mokotowa. Przy skrzyżowaniu z ul. Grzybowską zderzył się z osobowym volvo na kanadyjskich numerach. Uderzenie było tak silne, że volvo zostało całkowicie zniszczone. Strażacy musieli rozcinać szczątki auta. Dwójka podróżujących zginęła na miejscu. Wóz strażacki zderzył się także z innym samochodem. Trzy osoby, które nim jechały zostały przewiezione do szpitala. Trafiła tam także kobieta, która przechodziła przejściem dla pieszych – uderzył w nią jeden z pojazdów biorących udział w wypadku.
Jakby tego było mało, tego samego dnia na torach zginął potrącony przez tramwaj mężczyzna, a kierowca samochodu, który na Trasie AK uderzył w słup, spłonął w roztrzaskanym aucie.
Zobacz: Zderzenie tramwajów na Broniewskiego, 10 osób rannych
Zobacz: Tragiczny wieczór na kolei: dwa potrącenia, jedna osoba nie żyje
Tragiczny wypadek na Puławskiej, samochód rozpadł się na dwie części
W sobotę na ul. Puławskiej zginęły kolejne dwie osoby. Przyczyną wypadku była najprawdopodobniej zbyt duża prędkość. – Kierowca rozpędzonej hondy stracił panowanie nad swoim autem. Samochód z olbrzymią siłą uderzył w latarnię, a potem zatrzymał się na drzewie – mówił Tomasz Oleszczuk z KSP. Samochód rozpadł się na dwie części. Pasażer zginął na miejscu. Kierowca auta zmarł po przewiezieniu do szpitala.
Zobacz również:
Karambol w al. Solidarności
Czołowe zderzenie na trasie Warszawa - Lublin. Dwie osoby nie żyją, trzecia ranna
echodnia Policyjne testy - jak przebiegają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?