Kino co się zowie - marcowy przegląd filmów hiszpańskich

15 marca rozpoczyna się w Warszawie przegląd filmów hiszpańskich. Kto ma dosyć niemądrych komedii, głupawych horrorów oraz obrazów, w których strzały z broni maszynowej zastępują słowa, powinien zawrzeć bliższą znajomość z kinem hiszpańskim. Potem przegląd trafi do Krakowa, Wrocławia, Łodzi i Poznania.

Ktoś spytany na ulicy o hiszpańskich twórców sztuki filmowej, wymieni może Pedra Almodovara i Carlosa Saurę. A to już - co tu dużo gadać - klasycy. Tymczasem hiszpańska sztuka filmowa ma nam do zaoferowania naprawdę znacznie więcej. Wystarczy przypomnieć tak doskonałe filmy jak "Intacto" Juana Carlosa Fresnadillo (film z 2001 r., polską premierę miał w roku 2003; obecnie dostępny jest na kasetach video oraz płytach DVD) lub "Boskie jak diabli" (tytuł oryginalny "Sin noticias de Dios" - "Żadnych wieści od Boga" znacznie lepiej oddaje treść filmu) nakręcony przez Augustina Diaza Yanesa (premiera w 2001 roku, w Polsce pojawił się w 2002), by poczuć żal, że hiszpańscy reżyserzy tak rzadko goszczą na naszych ekranach.

Na szczęście, ambasada Hiszpanii wraz z Instytutem Cervantesa i Agencją Promocji Manana organizują w dniach 15 - 31 marca przegląd zwany 7. Tygodniem Kina Hiszpańskiego. Pokazy będą odbywały się w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Łodzi i Poznaniu.

Co zobaczymy

Wyświetlonych zostanie aż 18 filmów, w tym filmy fabularne, krótkometrażowe i dokumentalne. Przegląd ma na celu pokazanie możliwie szerokiego dorobku kina hiszpańskiego ostatnich lat. Znajdą się w nim dramaty, komedie, kino społeczne, kino historyczne... W programie znalazł się, na przykład, doskonały obraz Marcelo Pineyro (reżyser ten jest Argentyńczykiem, jednak film wyprodukowany został przez Hiszpanów) zatytułowany "Metoda Gronholma" (tytuł oryginalny to "El metodo").

"Metoda Gronholma" (2005) to obraz nakręcony na podstawie sztuki teatralnej, której autorem jest Jordi Galceran Ferrer. Film można zaklasyfikować jako "dreszczowiec psychologiczny". I nie ma w tym przesady, bowiem trzyma w napięciu jak najlepsze obrazy z tego gatunku. Co ciekawe, niemal cała akcja rozgrywa się w jednym pomieszczeniu, które bohaterowie opuszczają albo tylko na chwilę, albo już... na zawsze.

Rzecz zaczyna się niewinnie. Pewna korporacja prowadzi rekrutację na jedno z najwyższych stanowisk w firmie. O posadę starało się wiele osób, do ostatniego etapu przeszło siedmioro, którzy spotykają się w biurze firmy na entym piętrze wieżowca, w samym sercu ogarniętego protestami antyglobalistów Madrytu. Za dźwiękoszczelnymi oknami szaleją manifestanci, a w cichych pomieszczeniach firmy rozgrywa się dramat ludzi rywalizujących o stanowisko. Tytułowa metoda Gronholma to szczególny sposób prowadzenia rekrutacji - gra, w którą wciągnięci zostają wszyscy kandydaci. Od początku wiadomo, że ktoś (firma) nimi manipuluje, choć po jakimś czasie to oni sami zaczynają manipulować sobą nawzajem. Wygra ten, kto wyeliminuje resztę. Flm obfituje w niespodzianki, nagłe zwroty akcji i zaskakujące odkrycia. To arcyciekawe studium - nie tylko rzeczywistości korporacyjnej, ale przede wszystkim ludzkiej natury, która niekiedy sprawia, że gotowi jesteśmy dążyć do celu nawet kosztem wyznawanych zasad.

Poza "Metodą Gronholma" zobaczymy jeszcze, między innymi, "Camaron" (2005) w reżyserii Jeime Chavarii (opowieść o Jose Monge Cruzie - muzyku flamenco z kręgu Paco de Lucii), "Trudne czasy" (2005, reżyseria: Manuel Martin Cuenca), "Habana blues" (2005, reżyseria: Benito Zambrano) oraz wiele innych interesujących obrazów. Dla koneserów kina hiszpańskiego organizatorzy przygotowali jeszcze coś na deser: pokaz filmu "Wózek" w 1960 r. nagrodzony na Festiwalu Filmowym w Wenecji.

Gdzie i kiedy

Przegląd odbywać się będzie równolegle w kilku miastach Polski. W Warszawie (15 - 22 marca) filmy wyświetlane będą w kinie Muranów oraz w Kinotece. W Krakowie (19 - 25 marca) - w Piwnicy pod Baranami. We Wrocławiu (21 - 27 marca) - w kinie Warszawa. W Łodzi (23 - 29 marca) - w kinie Charlie. W Poznaniu (25 - 31 marca) - w kinie Pałacowym. Jak zapewniają organizatorzy (Agencja Promocji Manana), wszystkie filmy wyświetlane będą z polską listą dialogową.

Jeśli po ostatnich dokonaniach kina polskiego masz ochotę powiedzieć: "Nigdy w życiu" nie widziałem(am) "Ja wam jeszcze pokażę" i nie pytajcie "Dlaczego nie?", Siódmy Tydzień Kina Hiszpańskiego może być na ten stan ducha doskonałą odtrutką.