Ivan Locke ma wszystko, by czuć się spełnionym, szczęśliwym człowiekiem - żonę, dwóch synów i pracę, która daje mu satysfakcję. Jest cenionym fachowcem, inżynierem. Kieruje budową luksusowego wieżowca. Właśnie ma nastąpić kulminacyjny moment, skomplikowana operacja wylania betonu, gdy Locke odbiera telefon, wsiada do auta i rusza w drogę. Nie do domu, do rodziny, a do kobiety, która lada chwila urodzi jego dziecko. To nawet nie był romans, tylko jednorazowa przygoda, Locke nie kocha Bethan, ale jedzie do niej. W poczuciu obowiązku, odpowiedzialności? Jedzie i prowadzi telefoniczne rozmowy. Z żoną, którą informuje, że zdradził, z robotnikami z budowy... Telefon wciąż dzwoni. Film trwa 85 minut i jedną postacią, którą oglądamy na ekranie jest Locke. Ale poprzez długie, dramatyczne dialogi twórcom filmu udało się zbudować napięcie, opowiedzieć wstrząsającą historię. O Ivanie, facecie specjalnie niczym się nie wyróżniającym, który popełnił w życiu jeden błąd. Siłą „Locka” jest znakomity Tom Hardy w roli tytułowej. Ale przede wszystkim sama opowieść, podszyta mądrą refleksją (bohater nieprzypadkowo nazywa się tak samo jak XVIII-wieczny filozof).
Jak wyprać kurtkę puchową?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?