Nasi czytelnicy skarżą się, że do sal kinowych w multipleksach nie można wnosić jedzenia zakupionego poza kinem. Sprawdziliśmy: obsługa dwóch poznańskich kin ogólnopolskich sieci nie zwróciła nam uwagi przy próbie wejścia z przekąskami, zakupionymi poza kinowym bufetem. Czy oznacza to, że multipleksy złagodziły nieco restrykcje?
– Ta sytuacja musiała wyniknąć ze zwykłego niedopatrzenia pracownika – wyjaśnia Remigiusz Śmiałkowski,dyrektor poznańskiego Multikina Stary Browar.
Być może nie byłoby powodu do skarg, gdyby ceny przekąsek i napojów w kinach nie były tak wysokie. Zestaw, złożony z torby prażonej kukurydzy i kubka coli kosztuje około 15zł, czyli tyle, co bilet na film. Widzów nie przekonują nawet przygotowywane specjalnie dla nich promocje.
– Chętnie kupowałbym jedzenie w barku kina, gdyby nie było takie drogie. 7 złotych za mały popcorn to przesada – denerwuje się Piotr Kamrat, student z Poznania.
Jak twierdzą kinowi ochroniarze, zakaz wyzwala inwencję spragnionych konsumpcji (i oszczędnych) kinomanów. Panie wkładają paczki z chrupkami pod bluzki, panowie pod kurtkami wnoszą butelki z napojami. Ochroniarze nie mają prawa ich przeszukać, ale kino może wprowadzać zakaz wnoszenia określonych rzeczy na salę.
Czego jeszcze zakazują kina swoim widzom i czy mają do tego prawo?
Więcej w dzisiejszym wydaniu Polska Głos Wielkopolski, lub [
www.prasa24.pl](http://www.prasa24.pl)
Burze nad całą Polską
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?