Mój artykuł to wielka prośba o pomoc w odpowiedzi dlaczego Klara została sama na parkingu przed Netto przy ul. Ogrodowej. Na razie nie wierzę, że została tam po prostu porzucona, to niemożliwe, żeby człowiek, jej właściciel, to zrobił. Mimo, że widziałam wiele przypadków okrucieństwa wobec zwierząt nadal wierzę ludziom, wierzę, że czasami to tylko splot jakiś niespodziewanych wydarzeń czy ludzkich dramatów.
Dlatego proszę przyjrzyjcie się zdjęciom, może znacie tego psa ?. Wiem z własnego doświadzenia, że posiadacze czworonogów znają okoliczne zwierzaki. Moze właściciel Klary podobnie jak ona też jest starszy i schorowany, może ma problemy z pamięcią i po prostu zapomniał gdzie ją zostawił ?. Proszę nie doszukiwać się w poprzednim zdaniu złośliwości bo na prawdę nie wierzę w celowe porzucenie, chyba że przy waszej pomocy znajdą się dowody, i wtedy ... sroga kara należy się właścicielowi.
Klara trafiła do schroniska w złym stanie: przerośnięte pazury, jeden z nich rosnąc zatoczył koło i ponownie wbił się w łapę będąc przyczyną infekcji i potwornego bólu, z olbrzymim guzem na lewym boku i z wieloma małymi na całym ciele, z paskudnymi odleżynami na łokciach, przerażona i totalnie zagubiona. Siedziała w kącie klatki i drżała całym ciałem. Weterynarz usunął już wrastający pazur i z pierwszych oględzin wynika, że guż jest nioperowalny. Klara "zamieszkała" w schroniskowym szpitaliku i w minioną niedzielę mogła wyjśc na spacer. Przywitała się dośc obojętnie jak na boksia ale już bez strachu i z wielką siłą oraz ochotą wyskoczyła z boksu. Duża, stateczna babcia Klara gnała przed siebie niczym szczeniak, dopiero po chwili przypomniała sobie, że potrafi ładnie chodzić na smyczy. Po powrocie do klatki była już "moja", przytulała się, domagała pieszczot, podawała łapkę i ... płakała gdy próbowałam wyjść, drapała w drzwi i patrzyła na mnie z pytaniem: dlaczego z nowu zostaje sama?. Po godzinie spędzonej z Klarą trudno było z nią się rozstać, a musiałam, bo jeszcze inne biedy czekały na spacer, dlatego nie pojmuję dlaczego ktoś ją tak skrzywdził, dlaczego jest teraz sama w schronisku, dlaczego nie jest jej dane dożyć swoich dni u boku kochającego właściciela, dlaczego ... ?
Może uda się przy Waszej pomocy odpowiedzieć na te ,nie dające mi spokoju, pytania.
Każdego, kto rozpozna sunię proszę o kontakt ze schroniskiem pod nr telefonu 784 90 88 90, (68) 323 07 66 lub na MM-ce.
Niedzielne uroczystości odpustowe ku czci św. Wojciecha w Gnieźnie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody