Klientka Castoramy została z górą zakupów na chodniku

Pani Teresa zrobiła duże zakupy w Castoramie przy ul. Wydawniczej. Market miał je dostarczyć w niedzielę rano. Zamówiła tzw. opcję bez wniesienia. Tymczasem górę ziemi ogrodniczej zrzucono jej na chodnik i jezdnię przed samym domem.

Nasza Czytelniczka dostawała już przesyłki, ale zawsze wnoszone były do ogrodu, skąd przenosiła je potem do domu. Tym razem dwie pary drzwi, dziesięć worków cementu i dziesięć worków ziemi ogrodniczej kierowca wystawił na chodnik.

- Nie chciał nawet rozładować towaru - opowiada pani Teresa. Zdenerwowana, zdjęła worki, ale reszty towaru nie przyjęła.- Nie chciałam mieć wszystkiego na chodniku - opowiada Czytelniczka. - Zaproponowałam, że zapłacę za wniesienie worków do ogrodu, ale kierowca zażyczył sobie aż 50 złotych. To przecież cała moja dniówka - denerwuje się kobieta.

Okazuje się, że podobne problemy mają też inni klienci Castoramy. Jerzy Janicki, który często kupuje w tym markecie, przyzwyczaił się już do odbierania rzeczy spod płotu. - Jeśli ktoś ma utwardzony podjazd, to kierowcy wjadą i zostawią zakupy na terenie posesji. Ja podjazdu nie mam, więc przyzwyczaiłem się, że wyładowują mi zakupy przed bramą.

Mariusz Kazimierowski, dyrektor Castoramy przy ul. Wydawniczej, tłumaczy, że dostarczaniem towaru zajmuje się osobna firma, która jest kontrolowana przez jego market.

- Opcja "bez wniesienia" oznacza zostawienie zakupów na posesji - tłumaczy dyrektor. - Choć są i takie uliczki, w które dużym samochodem dostawczym nie sposób wjechać. Dostawca ma wtedy obowiązek zanieść zakupy na posesję klienta - mówi dyrektor.

Jak podkreśla M. Kazimierowski , kierowca nie ma prawa pobierać opłat. W Castoramie osoby starsze, chore i niepełnosprawne mogą korzystać z bezpłatnego wnoszenia zakupów.

- Trudno, żeby kobieta w ciąży mocowała się z pakunkami. Musi jednak poinformować sprzedawców, że życzy sobie dostawy - tłumaczy Kazimierowski.

Po naszej interwencji pani Teresie wniesiono resztę zakupów do ogrodu. - Przeprosili mnie i byli bardzo mili - cieszy się klientka.