Wzgórze Zamkowe w przyszłości ma być atrakcją turystyczną i „salonem miasta" (tak zapowiadali urzędnicy), a nadal przynosi wstyd. Jest to już kolejna interwencja na temat ruin zamku w naszym mieście.
W ubiegłym roku rozebrano bezpowrotnie fragment murów. Urzędnicy tłumaczyli wówczas, że nic się nie zawaliło - kazali mury rozebrać, bo nie były zabytkiem.
Od tamtej pory urzędnicy zdają się nie interesować losem ruin. Wieża jest w opłakanym stanie. Furta zamknięta na patyk (kłódkę pewnie skradziono). Sądzić należy, że ktoś przygotowuje się do kradzieży kraty. Na łączeniach jest już wyskrobane spoiwo.
Wieża zostaje stopniowo rozbierana i znowu wysmarowana sprejami. Po całym terenie rozproszone są cegły.
Woda nadal drąży wszystkie miejsca piwniczne, które nie zostały jeszcze zabezpieczone drenażem a ruiny przed zimą.
Mieszkańcy ul. Zamkowej domagali się uprzątnięcia gruzowiska i słusznie. W tym miejscu chce zapytać, gdzie się podziały granitowe płyty chodnikowe (o wym. ponad 120x 80 cm) które Społeczny Komitet Odbudowy Klimka przekazał (ok. 30 szt.) pozostawiając przy rozbiórce kopca? Gdzie są ogromne głazy kamieni między innymi zwany przez maturzystów „koń”? Jeśli będziemy czekać jak wszystko popadnie w totalną ruinę to w przyszłości możemy zamienić „salon miasta" na pawilon handlowy na wzgórzu, supermarket lub bank.
Grudziądz słynie z ilości tych podmiotów. Czy będą winni zaniedbań? Oczywiście nie. Poniżej kilka aktualnych zdjęć.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?