– Urzędnicy z wydziału komunikacji zażądali ode mnie dowodu rejestracyjnego simsona – opowiada pan Mariusz. – Ale ja go sprzedałem i przekazałem nowemu właścicielowi. Ten człowiek nie jest stąd. Znowu muszę zmarnować cały dzień, żeby do niego jechać po ten dowód, a potem mu go zawieźć. Paranoja!
Urzędnicy starostwa najpierw przeszukali archiwum. Ale dokumentów z rejestracji 26 lat temu motoroweru nie znaleźli, co skomplikowało sprawę.
– Znalazłem kartę gwarancyjną simsona z wszelkimi potrzebnymi danymi, ale oni upierają się, że mam pokazać dowód rejestracyjny – denerwuje się stargardzianin.
– Karta gwarancyjna to dla nas żaden dokument – mówi Jan Rodźko, szef wydziału komunikacji. – Muszę zobaczyć dowód rejestracyjny, żeby ten pojazd wyrejestrować.
Po naszej interwencji urzędnicy starostwa zgodzili się, by pan Mariusz okazał im ksero dowodu rejestracyjnego. Może im zostać przesłane faksem.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?