N ie bój się, Bi" to fabularny debiut wietnamskiego reżysera. Wart uwagi przede wszystkim dlatego, że Wietnam i jego mieszkańcy to dla nas zupełna egzotyka (choć rośnie rzesza emigrantów z tego odległego kraju, którzy swój drugi dom urządzają w Polsce). O mentalności Wietnamczyków wiemy jednak niewiele. A film Di Phana tę lukę wypełnia.
Sześcioletni Bi i jego rodzina są mieszkańcami Hanoi. Ojciec chłopca zarabia na utrzymanie bliskich, matka zajmuje się domem. Jest jeszcze niezamężna ciotka, kucharka i schorowany dziadek. Bi niewiele o nim wie, bo starszy pan mieszkał za granicą, ale u schyłku życia potrzebuje opieki rodziny. I jak się wkrótce okaże między nim a wnuczkiem nawiąże się nić porozumienia.
Inni dorośli, wśród których dorasta Bi, mają swoje sprawy, swoje problemy, także z dzieleniem i okazywaniem uczuć. Tylko dziadek, spokojny, wyciszony, pogodzony z losem, jest otwarty na emocjonalne potrzeby wnuka.
Rozczarują się ci widzowie, którzy w kinie oczekują przede wszystkim wartkiej akcji. W „Nie bój się, Bi" dialogów jest niewiele i bardziej niż ogół, liczy się szczegół, mimika, gesty, relacje, jakie łączą bohaterów. Świat oglądamy oczami małego chłopca i musimy przyjąć tę optykę. Albo...
Bilety na seans po 16 i 13 zł (ulgowe). Film trwa 90 min.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?