Olśniewający, zapierający dech w piersiach, cudowny, wspaniały - takimi zachwytami recenzowana jest „Samsara" Rona Fricke. Niezwykły film dokumentalny, pozbawiony słów. Żadnego komentarza, tylko obraz i dźwięk - wspaniała muzyka Lisy Gerrard i zespołu Dead Can Dance. To uczta dla oczu i uszu.Amerykański reżyser pracy nad tym filmem poświęcił pięć lat, odwiedził i zarejestrował na taśmie (tak, tak) najpiękniejsze, ale też najbardziej charakterystyczne dla kultury danego państwa i narodu, zakątki aż dwudziestu pięciu krajów świata (m. in. był w Chinach, Tybecie, Izraelu, Japonii). Sam termin samsara, który posłużył za tytuł filmu, oznacza nieustannie obracające się koło życia, czyli nasze ziemskie bytowanie od narodzin do śmierci. I w tym kole życia jesteśmy wszyscy, bez względu na to, kim jesteśmy, gdzie mieszkamy, w co wierzymy, jaki mamy kolor skóry - przypomina trwająca 109 minut „Samsara".Koniecznie do zobaczenia, podziwiania i "smakowania".
Jaki alkohol wybierają Polacy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody