Klub Pogłos przestał istnieć. Kultowe miejsce na koncertowej mapie Warszawy zostało zrównane z ziemią

Klub Pogłos, dobrze znane miejsce na kulturalnej i koncertowej mapie Warszawy, musiało zakończyć swoja działalność pod obecnym adresem z końcem września. Lokal przy ulicy Burakowskiej 12 funkcjonował od 2016 roku i w tym czasie zyskał ogromna popularność wśród miłośników muzyki na żywo.

Przypomnijmy, że przez dwa pierwsze lata klub funkcjonował na podstawie umowy dzierżawy gruntu zawartej z miastem. Od końca 2018 roku sytuacja lokalu zaczęła się jednak mocno komplikować. Właścicielom nie została przedstawiona nowa czasowa umowa na dzierżawę. 1 września 2020 roku otrzymali oni informację o tym, że ze względu na "próbę zbycia nieruchomości", dzierżawa terenu na dłuższy czas będzie niemożliwa.

Wówczas właściciele Pogłosu próbowali dowiedzieć się na poziomie urzędów gminy i miasta, jaka jest przyszłość gruntu, na którym stoi budynek. Choć nie byli oni bezpośrednim dzierżawcą działki, to chcieli ustalić te fakty, by móc zaplanować wydarzenia na dany sezon. Wiosną tego roku klub ogłosił, że nadchodzące lato będzie ostatnim w historii lokalu pod tym adresem. Właściciele otrzymali informacje, że muszą wynieść się z Burakowskiej 12 do końca września, ponieważ później nastąpi rozbiórka budynku. Tak też się stało.

Obecnie trwa rozbiórka lokalu. Na teren dawnego klubu wjechały maszyny ciężkie.

"Po 6 latach miejsce nie tylko koncertów, ale też wielu cennych inicjatyw społecznych, poległo w walce z deweloperką. Burakowska 12 to legendarny adres dla niezależnej sceny stolicy. Wcześniej przez kilkanaście lat działał tam kultowy Centralny Dom Qultury" – podali w mediach społecznościowych działacze ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze.

Okolica Burakowskiej w ostatnich latach przeszła niemałą metamorfozę. Przy tej ulicy powstało wiele drogich miejsc i nowoczesnych mieszkań. Jak wskazali aktywiści, teraz stołeczny ratusz szuka nabywcy tej atrakcyjnej działki.

"Na prestiżowych zagranicznych targach EXPO REAL 2022 w Monachium miasto zachęcało zagranicznych inwestorów m.in. "bogatą ofertą kulturalną i rozrywkową" Warszawy. Trudno nie zapytać, gdzie ta kultura, gdy zamyka się takie miejsca na rzecz budowy drogich wieżowców, a coraz więcej obszarów miasta ulega gentryfikacji" – wskazali przedstawiciele Miasto Jest Nasze.

"Niestety, po raz kolejny to nie twórcy oddolnych inicjatyw i mieszkańcy, a wyłącznie deweloperzy są partnerami do dyskusji dla władz Warszawy. Podobnie jak twórcy Pogłosu, wierzymy jednak, że rozwój miasta nie musi się odbywać kosztem tego, co nieprzeliczalne na pieniądze – kultury" – dodali aktywiści.

Miasto Jest Nasze zaapelowało do ratusza o pomoc w znalezieniu nowego miejsca dla klubu Pogłos.