Rzeźba, którą Tadeusz Dobosz zrealizował z Markiem Przecławskim jest pokłosiem dużego ożywienia kulturalnego w Zielonej Górze w latach 70-tych ubiegłego wieku. Rzeźby, które wówczas powstały widać w bardziej eksponowanych miejscach. I widać też upływ czasu.Nie mieli artyści materiałów, jakich chcieliby użyć. Nie brakowało jedynie gliny, ale gdyby nie było na naszym terenie Gozdnickich Zakładów Ceramiki Budowlanej, gdzie wypalano elementy, może rzeźby w ogóle by nie powstały.Dzieła sztuki wrosły w krajobraz miasta i może nawet nie zwraca się na rzeźby uwagi. Ale nienaturalność, czyli ubytek od razu rzuca się w oczy. Tak jak w przypadku kobiety z rzeźby Rodzina.Czy powodem jest wiekowość materiału, czy też jakieś siły zewnętrzne pomogły, trudno dociec. Fakt jest jednak faktem - w publicznym miejscu kobieta pokazała bieliznę.Murek okalający skwerek jest również w złym stanie, coraz gorszym. Ubytki nie są sprawą ostatnich dni, a nawet miesięcy.Może będzie okazja zapytać się autora o odczucia kiedy widzi jak jego dzieło niszczeje. Ale czy jego odczucia coś zmienią?
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?