Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kolczyki z plastikowych butelek, lampiony ze słomek i meble z foliówek. Artystki z Warszawy nadają śmieciom drugie życie

Joanna Postrzednik
Joanna Postrzednik
Patka i Karina od dziesięciu lat udowadniają, że plastik, szkło i makulatura niekoniecznie muszą trafiać do kosza. Warszawskie artystki robią ze śmieci instalacje, biżuterie, torebki, a nawet meble. Ich prace można zobaczyć na placu Europejskim w Warszawie, gdzie do 29 listopada czynna będzie wystawa plenerowa pt. ,,Ślad".

Lampiony ze słomek, kolczyki z plastikowych butelek, torby z foliówek. Dwie artystki Patka Smirnow i Karina Królak od lat udowadniają, że z papieru, plastiku i innych odpadków można wykonać zachwycające rzeczy i tym samym nadać śmieciom drugie życie. Przekonać się o tym można na placu Europejskim, gdzie od 17 września 2019 roku czynna jest wystawa ,,Ślad".

ZOBACZ prace artystek

Kolczyki z plastikowych butelek, lampiony ze słomek i meble ...

Rozmowa z autorkami wystawy ,,Ślad" - Patką Smirnow i Kariną Królak

Joanna Postrzednik: Śmieci traktowane są przez ludzi jak zbędny materiał, którego szybko trzeba się pozbyć. Ale dla Was przeciwnie - są substancją twórczą oraz nieustającą inspiracją. Zrobiłyście m.in. lampiony ze 100 tysięcy słomek, a 10 tysięcy butelek zamieniłyście w egzotyczną roślinność. Skąd bierzecie tyle odpadków?

Karina Królak: Bardzo często odpady "odnajdujemy" przez przypadek. Informacja o tym, że zajmujemy się ich przerabianiem trafiła już do sporej ilości osób, firm i instytucji. Kilka lat temu na podwórko przy ul. Inżynierskiej (gdzie mieści się nasza pracownia) weszła dziewczyna, która powiedziała, że likwidowany jest zakład krawiecki i w kontenerach leżą tony materiałów: guzików, nici, suwaków, skosów, wykończeń, kawałków wstążek. Pojechałyśmy więc tam wielkim samochodem i przywiozłyśmy do pracowni całą pakę przepięknych odpadów. Te odpady służą nam do dzisiaj.

Często organizujecie też zbiórki śmieci.

Patka Smirnow: Zgadza się. Tak było w przypadku plastikowych jednorazówek, z których tworzyłam meble, torebki i kosze oraz odpadków z końcówek produkcji, które posłużyły Karinie do projektowania biżuterii. Chętnie pomagają nam też różne firmy. Lampy bazur stworzyłyśmy z odpadów z drukarni. Kolorowe paski papieru odbieramy w wielkich workach i przywozimy do pracowni. Podobnie było podczas tworzenia serii prac pt: "Plastic Human" oraz pająków miejskich wykonanych ze słomek, które przed wakacjami powiesiłyśmy na ul. Ząbkowskiej w Warszawie.


Zatrzymajmy się na chwilę przy instalacji pająków miejskich, która pochłonęła ponad 100 tysięcy słomek. Jak one powstały i ile zajęło to czasu?

KK: Lampiony robiłyśmy przez miesiąc. Codziennie przez 30 dni spotykałyśmy się w pracowni i łączyłyśmy ze sobą słomki. To bardzo przyjemna praca. Technika jest prosta i daje szybkie rezultaty.

A kto Wam dał tyle słomek?

KK: Mało kto o tym wie, ale w fabryce, pomiędzy dwoma zamówieniami np. słomek w kolorze zielonym i słomek w kolorze czerwonym powstają setki słomek w różnych kolorach. Można je przetopić tylko na słomki w kolorze czarnym, więc zalegają w magazynach. Właśnie te słomki, które maszyna produkuje pomiędzy zamówieniami dla dużych klientów, odkupujemy od producenta. Są one materiałem, z którego powstały zarówno lampy inspirowane pająkami ludowymi i prace z cyklu Plastic Human.

Wasze prace był prezentowany nie tylko Polsce, ale także w Holandii, we Francji i w Japonii. Z jakimi opiniami się spotykacie?

PS: Często słyszymy pozytywne komentarze, ale zdarzają się też burzliwe, krytyczne opinie i dyskusje pod naszymi postami. Nie boimy się krytyki. Wiemy, że to co nowe wzbudza emocje, a śmieci nie zawsze są postrzegane jako materiał, którym powinni posługiwać się artyści. To nas dziwi. Jest to przecież masa darmowego i ekskluzywnego po przygotowaniu materiału, dającego nieograniczone możliwości. Lubimy dyskusje i nie uciekamy od trudnych pytań.

Rzemieślnicza praca ludzkich rąk, gdy tylko poświęci się odpowiednią ilość czasu, daje zaskakujące rezultaty.
Inspirujemy się polską sztuką ludową. Cudowne podłaźniki, pająki, ozdoby, światy, palmy wielkanocne i ich kolory są niekończącą się kopalnią inspiracji. Przyciągamy uwagę kolorami, detalami, kompozycją. Chcemy, aby nasza praca pozostawiła piękne ślady. Dlatego wykonujemy wszystko z najwyższą starannością, dbając o detale i szczegóły - mówią artystki.

Na ulicach Warszawy stanęły pierwsze recyklomaty. Za butelki...

Co najbardziej przeraża Was w masowej produkcji plastiku/odpadów?

KK: Martwią nas regulacje i prawo, które jest nierówne wobec producentów. Zamyka się małe firmy produkujące np. słomki, a przecież gigantyczne korporacje produkują bez ustanku plastikowe elementy, zabawki, jednorazówki, części, opakowania oraz syntetyczne tkaniny, środki higieniczne. Martwi nas też przekaz medialny obciążający nas obywateli winami gigantycznych firm. Ogromnym problemem w skali globalnej jest zaśmiecanie środowiska przez kraje, w których tym zakresie nie ma regulacji lub prawo jest nie egzekwowane. Skala tego zjawiska jest przeogromna.

ZOBACZ TEŻ: Nietypowy widok w Śródmieściu. Plastikowe butelki pokryły ścianę kamienicy. Wyjaśniamy o co chodzi

Nietypowy widok w Śródmieściu. Plastikowe butelki pokryły śc...

Pokazujecie to dzięki Waszej wystawie ,,Ślad", którą można zobaczyć na placu Europejskim w Warszawie. Dlaczego taka nazwa?

PS: Samo słowo ma wiele znaczeń. Jest jednocześnie mocne i delikatne. Może być szeroko interpretowane. Każdy z nas chce pozostawić po sobie ślad. My też. Chcemy, aby ten odcisk (nasze prace) pozostał w pamięci widza, który przypadkiem minie galerię, przyjdzie do nas na targi, albo pojawi się w naszej pracowni.

Słowo "Ślad" ma sporo synonimów, a jednym z nich jest ślad w kontekście drobnych pozostałości po czymś czyli: fragment, garstka, kawałek, kąsek, koniec, końcówka, obrzynek, okrawek, ostatek, pozostałości,pozostałość, reszta, resztka, resztki, resztówka, rudyment, skraweczek, skrawek,strużyna, strzęp, strzępek, szczątek, ścinek, ułamek, ułomek, wycinek, wykrawek, zrzynek - wszystkie te słowa pasują i opisują to, co robimy, to z jakich materiałów tworzymy sztukę. Ale w każdym pomyśle i w każdym naszym działaniu ważna jest nasza wzajemna relacja, która trwa już prawie 10 lat. W tym sensie pozostawiamy ślad w sobie wzajemnie - wpływamy na naszą przyszłość, na to jakimi artystkami się stajemy.


Patka Smirnow i Karina Królak - artystki od wielu lat związane warszawską Pragą. Z myślą o idei przewodniej tegorocznej Otwartej Ząbkowskiej (zero waste) stworzyły autorskie lampiony będące ukłonem w stronę polskiej sztuki ludowej. Czternaście lampionów powstało na stelażach, które odzyskano z zeszłorocznej dekoracji ulicy. Lampiony i girlandy wykonane zostały ręcznie z ponad stu tysięcy słomek, które są fabrycznym odpadem produkcyjnym. Formą i kolorami mają przypominać o pięknej polskiej tradycji tworzenia słomianych „pająków”, które wieszało się w domach na wsiach zamiast żyrandola. Ludowe pająki miały przynosić domom szczęście i dostatek.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto