Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koleje Mazowieckie, Warszawa. "Ludzie podróżują gorzej niż bydło". Sfrustrowany mężczyzna apeluje o wspólną walkę o prawa pasażerów

Sonia Tulczyńska
Koleje Mazowieckie, Warszawa. Sfrustrowany mężczyzna apeluje o wspólną walkę o prawa pasażerów
Koleje Mazowieckie, Warszawa. Sfrustrowany mężczyzna apeluje o wspólną walkę o prawa pasażerów Kamila Stańczyk / screen wiadomości
Koleje Mazowieckie, Warszawa. Jak podaje jeden z mieszkańców podwarszawskiej miejscowości w porannym pociągu Kolei Mazowieckich do Warszawy doszło do zmniejszenia liczby wagonów. Według relacjonującego "ludzie podróżują gorzej niż bydło" a sam mężczyzna zachęca, aby stworzony przez niego wniosek, wysyłać w dużych ilościach do Kolei Mazowieckich i Urzędu Marszałkowskiego Województwa Mazowieckiego. Dalsza część tekstu poniżej.

Koleje Mazowieckie, Warszawa. "Ludzie podróżują gorzej niż bydło"

- Ponieważ nie należę do ludzi, którzy przyjmują z pokorą takie okoliczności, jak niespodziewane ograniczenie składu odjeżdżającego z Mińska o godzinie 6.47 do dwóch jednostek (co jest jednoznaczne ze zmuszeniem pasażerów do podróżowania w warunkach urągających godności), wysłałem dziś do Kolei Mazowieckich wniosek o udostępnienie informacji publicznej, który wklejam poniżej - napisał jeden z mieszkańców podwarszawskiej miejscowości na publicznej grupie. Mężczyzna, niezadowolony ze zmian Kolei Mazowieckich, postanowił wziąć sprawy w swoje ręce i zachęca innych internautów do wysyłania stworzonego przez niego wniosku. - Jeżeli ktoś uważa, że takie rzeczy nie powinny się dziać, jeśli ktoś czuję potrzebę walczenia o swoje, zachęcam do kopiowania tego wniosku i kierowania na adres: [email protected] oraz do wiadomości: [email protected] oraz [email protected] - dodaje niezadowolony pasażer.

Nie chodzi o to, żebym wierzył, że uda się coś zmienić. Chodzi o to, żeby walczyć o swoje i narobić zamieszania. Nawet jeśli odbiję się od muru urzędniczej obojętności w KM, nawet jeśli dostanę w odpowiedzi stek bzdur, to i tak uważam, że warto działać, warto cisnąć, warto robić koło pióra ludziom, którzy nie myślą i podejmują takie decyzje. Im więcej osób zareaguje, tym większa szansa na normalność - podkreśla mężczyzna.

Wniosek, do którego wysyłki zachęca mężczyzna, dotyczy udostępnienia informacji publicznej. Powołując się na Konstytucje RP i ustawę o dostępie do informacji publicznej, pasażer zwraca się do KM z pytaniami m.in. dlaczego zmniejszono skład porannego pociągu, a także pyta - czy ta kwestia była konsultowana z mieszkańcami. W dalszej części "wniosku" widać już złośliwości i frustrację pasażera, który prosi m.in. o "o wskazanie funkcji/stanowiska oraz właściwej jednostki/komórki organizacyjnej, celem podjęcia dalszych kroków zmierzających do ukarania osób odpowiedzialnych za upokorzenie setek pasażerów zmuszonych do odbywania podróży w warunkach urągających ludzkiej godności" albo "chciałby ustalić, czy działania spółki są tylko wypadkową głupoty, ignorancji i pogardy dla pasażerów, czy też trzyjednostkowy skład został przeniesiony na inną trasę w wyniku nacisków jakiegoś politycznego watażki (posła, senatora, itp), który obiecał sołtysowi, że załatwi mieszkańcom swojej rodzinnej wsi komfortowe warunki podróży".

Od dawna mieszkańcy Pragi próbują przekonywać, że ich dzielnica jest piękna i bezpieczna, a postrzeganie jej jako siedliska patologii to krzywdzący stereotyp utrzymany jeszcze po latach 90. Po części to prawda - jak grzyby po deszczu wyrastają tam nowe kawiarenki, galerie, butiki czy miejsca pokroju wielofunkcyjnych kompleksów, jak Soho Factory czy Centrum Koneser. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż jest tam wręcz szalenie niebezpiecznie. Statystyki są druzgocące. Uśredniając, w roku 2018 policjanci na Pradze Północ codziennie mieli do czynienia z delikwentami zakłócającymi porządek publiczny i nocny, a 391 razy interweniowali ws. picia w miejscu niedozwolonym. 

Co więcej, na Pradze wciąż się kradnie. Prascy funkcjonariusze na przestrzeni ubiegłego roku odnotowali ok. 400 takich wykroczeń. Nie brakuje również wandali niszczących mienie publiczne - 78 stwierdzonych przypadków.

Warszawskie osiedla grozy. W tych miejscach wciąż dostanieci...

W dalszej części swojej korespondencji podkreśla, że czasy uległy zmianie i ma nadzieję, że dzięki internetowym grupom uda się wspólnie wpłynąć na działania spółki KM. "Byłoby niezmiernie miło ze strony Państwa spółki, gdybyście raczyli zastosować wobec pasażerów chociażby standardy transportu bydła, określone w rozporządzeniu Rady (WE) nr 1/2005 z dnia 22 grudnia 2004 r. w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu i związanych z tym działań oraz zmieniającym dyrektywy 64/432/EWG i 93/119/WE oraz rozporządzenie (WE) nr 1255/97, zgodnie z którym dla sztuki bydła (w zależności od kategorii) w transporcie kolejowym należy przeznaczyć miejsce o powierzchni od 0,4 do 1,6 m²" - dodaje niezadowolony pasażer w swojej korespondencji.

W czasie kiedy post mężczyzny hula po Facebooku (na 9 maja 2019 godz. 12 ma kilkadziesiąt komentarzy i prawie dwieście reakcji) Koleje Mazowieckie na swojej stronie chwalą się sukcesem, bowiem mija 57 lat od kiedy do eksploatacji weszły elektryczne zespoły trakcyjne EN57. Oczywiście poprosiliśmy rzeczniczkę spółki o komentarz w wyżej opisanej sprawie. Czekamy na jej odpowiedź.

Treść całej wiadomości dostępna tutaj:

Flixbus. "Kupiłem bilet autokarowy. Ludzie siedzieli na ziemi" [ZDJĘCIA]

Flixbus. "Kupiłem bilet autokarowy. Ludzie siedzieli na ziem...

Może zainteresuje Cię również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto